Z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Złotoryi wynoszono dokumenty z danymi petentów i szczegółami dotyczącymi prowadzonych przez urząd postępowań. Radni nie widzą w tym nic nagannego. Przytaczają wyjaśnienia kierownika PINB, który zezwalał na to urzędnikom “w ramach samokształcenia”.
Sprawę drąży Adam Nowak, były mąż jednej z urzędniczek pracujących w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Złotoryi. W połowie 2017 roku porządkował papiery do sprawy rozwodowej. Natknął się wówczas na dwa z wielu dokumentów, które – jak twierdzi – była żona przynosiła do domu. Jeden to oryginał decyzji dotyczącej znanego złotoryjskiego przedsiębiorcy. Drugi to kserokopia ze sprawy mieszkańca Wojcieszowa. Dokumenty nie zostały zanimizowane: zawierały informacje, które powinny podlegać ochronie, m.in. adresy petentów i szczegóły dotyczące ich inwestycji.
Nowak ma pretensje do władz starostwa w Złotoryi, którym w połowie 2017 roku zgłosił brak nadzoru nad dokumentami w złotoryjskim PINB. Uważa, że od dwóch lat zamiatają sprawę pod dywan, bo nie złożyli na policji zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa. Ponieważ nie zrobili tego ani obecny starosta Wiesław Świerczyński, ani jego poprzednik Ryszard Raszkiewicz, Adam Nowak zwrócił się ze skargą do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Powiatu Złotoryjskiego. Kilka dni temu otrzymał odpowiedź, że komisja uznała jego skargę za bezzasadną.
Badając sprawę, komisja wysłuchała wyjaśnień starosty i kierownika PINB w Złotoryi. Stwierdziła, że “pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Złotoryi posiadają zgodę na wynoszenie dokumentów z miejsca pracy do domu. w tym głównie decyzji instancji wyższych w postępowaniach odwoławczych oraz wyroków sądów administracyjnych w zakresie działania PINB”. “W oświadczeniu Powiatowy Inspektor poinformował, że (…) analizowanie stanowisk organów wyższego stopnia oraz wyroków sądowych jest formą samokształcenia”. Pracownica wskazana przez Nowaka zaprzecza, jakoby to ona wyniosła odnalezione w 2017 roku dokumenty. Komisja radzi Adamowi Nowakowi, by – jeśli ma wątpliwości – zwrócił się o wyjaśnienie swoich zarzutów do prokuratury.
- Zamierzam tak postąpić – deklaruje Adam Nowak.
FOT. PIXABAY.COM
Drukuj
Email
