Odpalanie petard, których od lat jedną z największych ofiar są zwierzęta – głównie psy, rozpoczyna się już w okolicach świąt i trwa do Nowego Roku. Mimo licznych apeli moda na fajerwerki nie przemija. Dr Anna Budny-Walczak, dogoterapeutka z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu tłumaczy, dlaczego psy i koty tak bardzo boją się huku wystrzałów i podpowiada, jak pomóc zwierzętom przetrwać ten trudny dla nich czas.
Przerażone hukiem na dworze psy, często uciekają, zrywając się ze smyczy, a w domu próbują się chować, wymiotują, czy drżą ze strachu.
– Hałas jest czynnikiem stresogennym nie tylko dla zwierząt, ale psy odbierają dźwięki w znacznie szerszym zakresie niż ludzie – mówi dr Anna Budny Walczak z Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt UPWr. Tłumaczy, że zakres słyszalności człowieka to 20 000 Hz, natomiast psa nawet do 40 000 Hz. I właśnie dlatego, że psy słyszą lepiej od nas, ich reakcja na głośniejsze dźwięki będzie mocniejsza. W efekcie dźwięk petard hukowych wywołuje u nich reakcje psychiczne, stany lękowe, a nawet zaburzenia ruchowe.
Pies chowa się, szuka bezpiecznego miejsca, często w bliskości swojego opiekuna.
– I powinniśmy psu te poczucie bezpieczeństwa zapewnić. To bardzo ważne. Nieprawdą jest powtarzany mit o „niepocieszaniu psa w takiej sytuacji” ze względu na możliwość pogłębienia stanu. Chyba nikt z nas nie chciałby przeżyć odtrącenia od bliskiej sobie osoby w sytuacji, kiedy paraliżuje go strach – mówi dr Budny – Walczak.
Boją się zresztą nie tylko psy, ale też koty, ptaki, gryzonie, duże zwierzęta gospodarskie i zwierzęta dzikie.
Naukowczyni UPWr pytana, jak pomóc domowym zwierzętom w przetrwaniu czasu wystrzałów i i huków mówi, że poza wsparciem emocjonalnym nie ma jednego „złotego środka”.
– Na przykład moje koty są bardzo wrażliwe na huk petard, dlatego na ten czas są izolowane w pokoju, który nie posiada dużego okna i dzięki temu ma lepszą izolację akustyczną. Znam osoby, których psy uspokaja spokojna muzyka, gryzaki, czy podawanie jedzenia w innej, nowej formie np. mata do wylizywania, czy kong – wylicza dr Budny – Walczak.
Jak sobie radzić w Sylwestra?
- Na ostatni spacer koniecznie pójdźmy z naszym pupilem wcześniej, żeby nie trafić np. o godz. 23.00 na pierwsze próby sylwestrowych wystrzałów. Nie wyciągajmy psa na siłę na dwór!
- Przygotujmy psu dodatkowe legowisko w pomieszczeniu bez okien. Można zaopatrzyć je w dodatkowe koce, by mógł się w nich zakopać. Jeżeli wybierze nietypowe miejsce (wanna, szafa itp.) zostawmy go, to oznacza, że czuje się tam bezpiecznie.
- Pozasłaniajmy okna i pozapalajmy światła, by w mieszkaniu nie było widać błysków z zewnątrz.
- Włączmy telewizor lub radio – dźwięki zagłuszą wystrzały.
- Przygotujmy przysmak, którym pies zajmie się dłuższy czas (suszone kości, kongo, itp.)
- Posiłki tego dnia powinny zawierać węglowodany, możemy też podawać wit. B6, która działa tonizująco na układ nerwowy.
- ABSOLUTNIE nie spuszczajmy psa ze smyczy podczas spaceru! Załóżmy mu szelki zamiast obroży – będzie mu trudniej wyswobodzić się z uprzęży.
- Zaopatrzmy psa w adresówkę – jeśli ucieknie i zostanie złapany, wróci do nas szybciej.
- Nie zostawiajmy psa w ogrodzie na zewnątrz domu samego – przerażony może przeskoczyć płot.
- W przypadku gdy mamy do czynienia z mocną reakcją psychiczną naszego pupila można rozważyć podanie leków uspokajających, ale dawkę i rodzaj leku należy skonsultować z lekarzem weterynarii.
źródło: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
FOT. UNIWERSYTET PRZYRODNICZY WE WROCŁAWIU