Głogowska prokuratura zakończyła śledztwo dotyczące szajki ze Strzegomia, która w okresie od czerwca do 24 grudnia 2015 roku dokonała ponad 90 oszustw na terenie całego kraju. Podróżowali po Polsce wynajętym samochodem, udając biznesmenów poszukujących stróża dla swej firmy. Kandydatów do pracy najpierw wieźli do banku…
Na swe ofiary wybierali bezrobotnych, często mało zaradnych mężczyzn, których wypatrywali pod barami i sklepami z alkoholem. Gdy proponowali im pracę w charakterze stróża za dobre pieniądze, wielu brało to za dobrą monetę. Tych, którzy się zgodzili, od razu zabierali do samochodu i wieźli do banku, aby założyć konto. Tłumaczyli, że to konieczne, aby firma miała gdzie przelewać pensję. Zazwyczaj razem z zainteresowanym sprawę szedł załatwić najmłodszy w szajce siedemnastoletni Aleks A. W zależności od okoliczności udawał wtedy wnuczka lub syna, który ma pomóc przy bankowych formalnościach.
Po otwarciu rachunku, pod pozorem sporządzenia umowy o pracę oszuści przejmowali dokumentację razem z kartą bankomatową oraz dowodem tożsamości. Następnie korzystając z nieuwagi uciekali, porzucając niedoszłych “stróżów” np. na stacji benzynowej odpowiednio oddalonej od miasta. Na rachunek swych ofiar zaciągali przez internet pożyczki od firm udzielających tzw. chwilówek. Były to różne kwoty: maksymalnie 1500 zł, częściej 300-500 zł. Wypłacone w bankomatach pieniądze przestępcy przeznaczali na hotele, wynajem samochodu, alkohol i narkotyki.
Przez pół roku jeździli tak po kraju, bawiąc się na koszt naiwnych kandydatów na stróża. Ofiary szajki orientowały się w przekręcie, gdy firmy, w których na ich nazwisko zaciągnięto chwilówki, domagały się zwrotu pieniędzy. Poszkodowane są 44 osoby fizyczne. 13 firm udzieliło oszustom 90 pożyczek na kwotę około 60 tysięcy złotych. Prokuratura podkreśla jednak, że usiłowali dokonać więcej przestępstw – nie wszystkie się udały ze względu na negatywną weryfikację pożyczkobiorców przez firmy od chwilówek.
Wpadli na terenie Głogowa, dzięki czujności pracownika banku, który zdemaskował Aleksa A. i doprowadził do jego zatrzymania. Wspólnicy siedemnastolatka uciekli, ale zostali zatrzymani nazajutrz na terenie Góry, gdy spróbowali zwerbować kolejnego “stróża”. W zastępstwie Aleksa była z nimi małoletnia dziewczyna, którą ze względu na wiek zajmie się sąd dla nieletnich.
Wszyscy są mieszkańcami Strzegomia. Poza siedemnastolatkiem w oszukańczym procederze uczestniczyli 39-letni Paweł B., 28-letni Grzegorz K. i 20-letnia Karolina W. Grzegorz K. jako jedyny nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że z wyłudzeniami nie ma nic wspólnego, a do Głogowa przyjechał na zakupy.
Sprawcom grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jako recydywista dłużej w więzieniu (do 12 lat) może zabawić Paweł B.
FOT. PIXABAY.COM