Zgodnie z publicznymi deklaracjami, Jacek Głomb przesłał do marszałka Dolnego Śląska Pawła Gancarza rezygnację ze stanowiska dyrektora Teatru Modrzejewskiej w Legnicy.
Datowane na 27 grudnia pismo jest lakoniczne: “Szanowny Panie Marszałku, informuję, że z powodów osobistych rezygnuję z dniem 31 sierpnia 2025 roku z funkcji dyrektora Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Proszę o rozwiązanie ze mną umowy za porozumieniem stron. Z poważaniem Jacek Głomb”.
Jacek Głomb zapowiadał ten ruch ponad pół roku temu. 20 maja 2024 roku podczas spotkania z dziennikarzami odczytał swoje oświadczenie. Przywołał w nim słowa piłkarskiego trenera Jurgena Kloppa, który ogłaszając z dwuletnim wyprzedzeniem swe odejście z Liverpoolu porównał się do sportowego samochodu: ”Wciąż potrafię jechać szybko, ale jako jedyny widzę, że kończy mi się paliwo”.
Jacek Głomb wyjaśniał, że to ostatni moment, by zejść ze sceny na swoich warunkach. By ta decyzja – szokująca dla pracowników i widzów teatru – zależała jeszcze od niego. Nie chciał powiedzieć za dużo, a dziennikarze, z szacunku, nie naciskali.
- Możecie to nazwać wypaleniem. Coś się ze mną stało takiego, że nie życzę tego nikomu – zapewniał. - Parę miesięcy temu dowiedziałem się od kogoś, że nie jestem już czołgiem, tylko, na szczęście, człowiekiem.
Na swego następcę Jacek Głomb namaścił Błażeja Biegasiewicza – młodego reżysera, który od kilku miesięcy pracuje w teatrze jako konsultant programowy. Dyrektor ma nadzieję, że władze województwa zaakceptują ten wybór i powołają Biegasiewicza na szefa legnickiej sceny bez przeprowadzania konkursu.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI