“Jestem sportowym autem, może nie najlepszym, ale wciąż niezłym. Wciąż potrafię jechać szybko, ale jako jedyny widzę, że kończy mi się paliwo” – powiedział Jurgen Klopp, trener słynnego Liverpoolu, zapowiadając swoje odejście z końcem sezonu. Czuję się tak samo. 31 sierpnia 2025 roku odchodzę z teatru w Legnicy” – napisał Jacek Głomb w oświadczeniu, które odczytał dziś dziennikarzom na konferencji prasowej w Teatrze Modrzejewskiej.
To decyzja Jacka Głomba. Przemyślana, świadoma i – jak twierdzi – nieodwracalna.
- Możecie to nazwać wypaleniem – mówi Jacek Głomb. – Tak, jestem wypalonym człowiekiem. Coś się ze mną stało takiego, że nie życzę tego nikomu. Parę miesięcy temu dowiedziałem się od kogoś, że nie jestem już czołgiem, tylko, na szczęście, człowiekiem.
W czwartek spotkał się w tej sprawie z zespołem aktorskim i kierownikami wszystkich teatralnych pionów. Ludzie są różni, mają różne temperamenty i różnie reagują. Jacek Głomb mówi, że rozważał odejście z końcem bieżącego sezonu artystycznego, ale dał się przekonać, by pozostał do końca sierpnia 2025 i “miękko” wprowadził w swoje obowiązki człowieka, którego upatrzył sobie na następcę. To pochodzący z Bolesławca i wychowany na legnickim teatrze Błażej Biegasiewicz, 30-letni reżyser, laureat Forum Młodej Reżyserii, który od trzech tygodni jest konsultantem programowym w Teatrze Modrzejewskiej. Jacek Głomb będzie przekonywał zespół aktorski do tej kandydatury. Chce rozmawiać ze swymi przyjaciółmi – Jarosławem Rabczenką czyli prawdopodobnie przyszłym wicemarszałkiem Dolnego Śląska i nowym prezydentem Legnicy Maciejem Kupajem – aby skorzystać z możliwości powołania Błażeja Biegasiewicza na stanowisko dyrektora w procedurze, która nie wymaga ogłaszania konkursu.
- Wszyscy, którzy mnie znają, mówią, że mam szczęśliwą rękę do ludzi – mówi Jacek Głomb. Wielkie aktorskie nazwiska, jakie wyszły z legnickiego teatru – Janusz Chabior, Tomasz Kot, Przemysław Bluszcz itd. – potwierdzają, że tak jest i warto mu w tej materii zaufać.
Jacek Głomb uważa, że okoliczności sprzyjają zmianie na dyrektorskim stanowisku. Teatr jest w świetnej kondycji artystycznej, ma jeden z najlepszych zespołów aktorskich w Polsce i pełną widownię podczas spektakli. Po okresie burz, ukształtował się sprzyjający mu układ polityczny. Z ratusza odszedł Tadeusz Krzakowski, który wywołał ubiegłoroczną finansową zapaść legnickiej sceny. Nowy prezydent Maciej Kupaj jest widzem i miłośnikiem Teatru Modrzejewskiej. Spokój zwiastuje też układ sił i skład dolnośląskiego sejmiku. Trwają rozmowy na poziomie rządowym, by od 1 stycznia 2025 roku minister kultury stał się współprowadzącym legnicki teatr.
Jacek Głomb odchodzi. Nie ma planów i pomysłów na swą przyszłość.
- Wbrew temu, co się wydaje, nie chcę umrzeć na scenie – mówi dyrektor.
Oto oświadczenie, jakie wydał.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
a o biednym czlowieku krzaczkowskim zapomnji Pan tak jak zrobi niebawem cała reszta.
Panie Dyrektorze żegnam z głębokim szacunkiem Wielkiego Człowieka i Dyrektora. Który potrafi nie tylko wejść,przebiec ale i odejść pięknie.I wiem co się czuje w takim momencie ……..