Prawie 10 mld złotych rocznie. Takie będą zewnętrzne koszta energetyki opartej na węglu brunatnym spod Gubina i Legnicy. Policzył je dr hab inż Mariusz Kudełko z Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie. Naukowiec wziął pod uwagę to, co projektanci odkrywki pomijali milczeniem: m.in. ludzkie życie i zdrowie, straty w uprawach, zagrożenie dla bioróżnorodności, niszczenie budynków, wpływ na globalne ocieplenie.
Chodzi o koszty, które nie będą obciążać rachunku przedsiębiorstw energetycznych obsługujących odkrywki w Legnicy i Gubinie, ale poniesie je społeczeństwo. Tyle będzie kosztować leczenie osób, które zachorują przez emisję szkodliwych substancji, konsekwencje globalnego ocieplenia, naprawy szybciej niszczejących budynków, straty w plonach, itd.
Mariusz Kudełko zastrzega, że pełny rachunek kosztów związanych z funkcjonowaniem projektowanych kompleksów węglowo-energetycznych jest niemożliwy, zwłaszcza w odniesieniu do kopalni węgla. Jednak nawet niepełne wyliczenia związane z emisją dwutlenku siarki, tlenków azotu, pyłów i dwutlenku węgla stawiają pod znakiem zapytania zasadność tych inwestycji. Według naukowca, całkowite zastąpienie produkcji z obu elektrowni konwencjonalnych siłowniami wiatrowymi pozwoliłoby uniknąć 9,9 mln zł kosztów zewnętrznych.
Pełny raport dr Kudełko można przeczytać tutaj:
A gdzie jest Gubin?