Mężczyzna, który w 2019 roku w Lubinie skatował drewnianą pałką dwie osoby, po latach ukrywania się został namierzony przez “łowców głów” i zatrzymany na terenie Niemiec.
Do pobicia doszło 29 października 2019 r. na osiedlu Przylesie w Lubinie. Ofiarami byli dwaj dwudziestokilkulatkowie, bracia Marcin i Piotr. Zostali napadnięcie przez dwóch zamaskowanych mężczyzn, kiedy wieczorem wyszli z mieszkania, aby przeparkować samochód. Jeden z napastników dzierżył w dłoniach drewnianą pałkę, którą uderzył w głowę młodszego z braci. Okładał tym narzędziem leżącego na ziemi Piotra. Walczący z drugim napastnikiem Marcin bezskutecznie próbował pomóc bratu. Bandyci odpuścili, kiedy ofiary przestały się ruszać. Na do widzenia wybili szybę w aucie, rzucili “Pozdrowienia z Przylesia” i uciekli. Piotr i Marcin przeżyli, ale nigdy już nie odzyskają pełni zdrowia. Policja zatrzymała napastników. W 2020 roku sprawcy stanęli przed sądem oskarżeni o podwójne usiłowanie zabójstwa. 26-latek, który drewnianą pałki, okładał Piotra został skazany na 10 lat więzienia, ale po ogłoszeniu wyroku zniknął.
Był poszukiwanego listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. W maju 2024 roku jego tropem ruszyli dolnośląscy “łowcy głów”. Aby utrudnić namierzenie, bandyta zerwał wszystkie kontakty z rodziną. Stosował też inne metody zacierania śladów. Policjantom z komendy wojewódzkiej udało się go jednak zlokalizować. Odkryli, że ukrywa się mieszkając i pracując na terenie jednej z miejscowości w Niemczech.
W trybie pilnym wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. W sprawę zaangażowano komórkę Europejskiej Sieci Poszukiwań Celowych (ENFAST) mieszczącą się w Biurze Kryminalnym Komendy Głównej Policji, która zajęła się koordynacją wymiany informacji między „poszukiwaczami” z Dolnego Śląska i Niemiec. Kiedy Niemcy potwierdzili informacje o miejscu pobytu Łukasza K., do landu Turungia wyruszyli funkcjonariusze w Wrocławia. Wraz z kolegami z niemieckiej policji zatrzymali ukrywającego się mężczyznę, kiedy wracał z pracy. Był kompletnie zaskoczony.
Przypadek zatrzymanego 26-latka, to kolejny dowód na to, że ucieczka osoby poszukiwanej za granicę nie stanowi żadnej przeszkody dla dolnośląskich „Łowców Głów”, aby ją namierzyć i zatrzymać. Dzięki doskonałej międzynarodowej współpracy oraz skutecznym działaniom służb, osoby ukrywające się przed wymiarem sprawiedliwości nie mogą czuć się bezpieczne, niezależnie od tego, gdzie postanowiły się ukryć – komentuje podkom. Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
FOT.POLICJA