Święto miłośników niebanalnej biżuterii – trzydniowa kulminacja Legnickiego Festiwalu Srebra – za nami, ale w galeriach wciąż można oglądać 23 wystawy prezentujące łącznie ponad 1,5 tysiąca obiektów z 50 krajów.
Kulminację rozpoczęło wniesienie Goldfingera – figury krasnala z wycelowanym w niebo złotym paluchem – do Holowni, czyli holu starego ratusza, gdzie zgromadzono prace odrzucone przez jury 24.Międzynarodowego Konkursu Sztuki Złotniczej Granice. Goldfinger został wśród odrzuconych, a uczestnicy festiwalu ruszyli tropem kolejnych wernisaży przez ozdobione srebrem miasto, aż w końcu dotarli do Letia Buisness Center. Tu podczas uroczystej gali nastąpiło ogłoszenie werdyktu. Organizatorzy Legnickiego Festiwalu Srebro oraz sponsorzy nagród wręczyli nagrody pieniężne i rzeczowe oraz srebrny granulat. Łączna suma wygranych to ponad 4o tys. zł, w tym 4, kg srebrnego granulatu.
Jury postanowiło w tym roku przyznać dwie równorzędne pierwsze nagrody – obie dla Polaków. Jedna– za eleganckie pióro i rylec – trafiła w ręce Bogusławy i Andrzeja Adamskich specjalizujących się w wykonywaniu oryginalnych przedmiotów użytkowych z metali szlachetnych. Drugą nagrodzono srebrny pierścień w kształcie kraty, dzieło Jarosława Westermarka. II naagroda, również ex aequo, przypadła Aleksandrowi Blank z Niemiec i hiszpańskiej artystce Mirei Calaf Mensa. Nagroda Galerii Sztuki w Legnicy powędrowała do Jing Jang z Chin, za ciekawy naszyjnik, który po złożeniu okazuje się być również pociętym w plastry dzbanem. Niemka Katja Köditz została laureatką Srebrnej Ostrogi za za twórczą odwagę i bezkompromisowość, nowatorstwo lub dowcip wypowiedzi twórczej. Niewątpliwie jej praca – zgodnie z tematem konkursu – stanowiła przekroczenie granic, zwłaszcza estetycznych: do wykonania naprawdę pięknych kolczyków artystka użyła wydzieliny z własnego nosa.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI/ GALERIA SZTUKI W LEGNICY