Koszt referendum w takiej gminie jak Zagrodno to około 30 tys. zł. W przypadku odwołania wójta, trzeba od razu doliczyć drugie tyle – na organizację nowych wyborów. Do stracenia może być jednak znacznie więcej. Jak to?
Załóżmy, że spełniają się sny referendarzy i Karolina Bardowska zostaje odwołana ze stanowiska. To znaczy, że od 4 kwietnia w gminie Zagrodno nie będzie wójta. W takich sytuacjach obowiązki wójta czasowo przejmuje wyznaczony przez premiera komisarz. Zgodnie z przepisami premier ma 30 dni na jego mianowanie. W przypadku gminy Kunice, gdzie 17 października 2021 r. mieszkańcy odwołali w referendum wójta Zdzisława Tersę, Mateusz Morawiecki maksymalnie wykorzystał ten czas – dopiero 16 listopada 2021 r. zostało wydane rozporządzenie o mianowaniu Izabeli Wańkowicz na stanowisko komisarza gminy Kunice.
Ten miesiąc – już bez wójta i jeszcze bez komisarza – to najtrudniejszy, najbardziej newralgiczny okres dla gminy i jej mieszkańców. W skrajnym przypadku może przejść w stan paraliżu administracyjnego, jest bowiem bardzo obszerny katalog czynności, które stanowią wyłączną kompetencję wójta. Jego podpisu wymagają np. płatności za energię elektryczną, odpady komunalne i wszelkie przelewy finansowe, ogłaszanie przetargów, postanowienia o otwarciu lub zawieszeniu działalności gospodarczej, decyzje o naliczeniu zasiłków, umorzenia podatkowe, różnego rodzaju zaświadczenia dla rolników, dowody osobiste, decyzje o warunkach zabudowy itd. Przez ten miesiąc, nie będzie komu dokonywać przesunięć w budżecie, więc jeśli w którejś gminnej jednostce zabraknie środków w jakimś paragrafie, to będzie musiała czekać do powołania komisarza. Mogą wówczas wystąpić np. opóźnienia w przelewaniu wynagrodzeń lub braki materiałowe. Co roku w kwietniu do gminy spływają środki z akcyzy za paliwo, ale bez wójta nie będzie komu zatwierdzać wniosków o ich wypłatę rolnikom.
Komisarz, gdy już zostanie powołany, przejmie obowiązki wójta do czasu przeprowadzenia wyborów. Na ich ogłoszenie jest 90 dni liczonych od daty ustalenia wyników referendum. W przypadku Kunic nowy wójt został wybrany dopiero 30 stycznia 2022 r. czyli 3 i pół miesiąca po odwołaniu Zdzisława Tersy ze stanowiska. Jeśli podobnie miałoby być w Zagrodnie, to dopiero w wakacje sytuacja zacznie się stabilizować. Niewątpliwie zarówno komisarz, jak też nowy wójt będą potrzebowali czasu, aby wdrożyć się w bieżące sprawy gminy i trudno im będzie nadrobić stracony czas.
Z tego powodu myśląc o przyszłości gminy trzeba brać pod uwagę zagrożenie dla inwestycji realizowanych z udziałem środków zewnętrznych. Dotyczy to np. 4,5 mln zł na oświetlenie przy drogach, które wójt Karolina Bardowska pozyskała z rządowego Funduszu Inwestycji Strategicznych Polski Ład. Zasady tego programu dają samorządom tylko pół roku na skompletowanie dokumentacji, ogłoszenie przetargu, wyłonienie wykonawcy i podpisanie z nim umowy. Naruszenie zatwierdzonego w umowie harmonogramu termomodernizacji budynku szkoły w Zagrodnie grozi utratą ponad 2,2 mln zł z Funduszy Norweskich. To samo dotyczy 2,9 mln zł pozyskanych jesienią 2021 r. z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na utworzenie w Radziechowie Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego dla 20 osób z niepełnosprawnością. Trzymiesięczna lub czteromiesięczna wyrwa w normalnym funkcjonowaniu gminy może zaważyć na powodzeniu jej przedsięwzięć.
Termin wyborów samorządowych przypada na jesień 2023 roku. Prawo i Sprawiedliwość rozważa ich ewentualne przesunięcie na wiosnę 2024 roku. Jeśli w wyniku referendum doszłoby do zmiany władzy w gminie Zagrodno, to nowy wójt będzie miał przed sobą nie więcej niż kilkanaście miesięcy rządzenia. Trudno oczekiwać, by w tak krótkim czasie był w stanie przeprowadzić jakikolwiek większy własny projekt, nawet przy lepszych niż obecne relacjach z radą gminy. Na tym, jak gładko przyjdzie mu przejęcie steru rządów, może zaważyć samorządowe doświadczenie lub jego brak. Można oczekiwać, że stary wyga, który już kiedyś zarządzał gminą, poradzi sobie z tym sprawniej niż zupełny nowicjusz.
Referendarze nie ujawniają, kogo po wyborach chcieliby zainstalować w gabinecie wójta Zagrodna, gdyby wydarzenia w gminie poszły po ich myśli. Powiązany z nimi radny Stanisław Olechowski – lider antybardowskiej opozycji – złożył na sesji rady gminy ustne oświadczenie, że on nie zamierza kandydować na wójta ani w bliższej, ani w dalszej przeszłości. Po wioskach krążą pogłoski, że do rządzenia przygotowuje się (w trybie eksternistycznym – przysłuchując się posiedzeniom komisji rady) emerytowany policjant z Zagrodna Bogusław Kamiński, pełnomocnik grupy referendalnej. Próbowaliśmy sprawdzić, czy jest w tej plotce ziarno prawdy, ale nie odbiera od nas telefonów. Nie odpowiada też na wiadomość głosową ani próbę kontaktu przez Messengera.
3 kwietnia 2022 r. referendarze zapytają przy urnach, czy mieszkańcy gminy Zagrodno chcą odwołania Karoliny Bardowskiej ze stanowiska przed końcem kadencji. Tu jednak nie chodzi tylko o posadę wójta – stawka w tej grze jest znacznie wyższa. Na szali zostały położone fundusze zewnętrzne, powodzenie inwestycji, pieniądze mieszkańców, codzienne sprawy petentów urzędu, sprawność i wydolność administracyjna gminy. Bez wątpienia warto uświadomić sobie to wszystko zanim dojdzie do głosowania.
Piotr Kanikowski