W Legnicy skrzyknęła się grupa, która chce przybliżać mieszkańcom ideę Jednomandatowych Okręgów Wyborczych i zachęcać do udziału we wrześniowym referendum w sprawie JOW-ów. Trzon komitetu stanowią działacze Porozumienia dla Legnicy i Platformy Obywatelskiej, z Jackiem Głombem oraz Robertem Kropiwnickim na czele.
Benedykt Ksiądzyna, jeden z członków komitetu referendalnego, nie ukrywa, że referendum może upaść przez niską frekwencję. Polacy mają dość mglistą wiedzę o JOW-ach, sprawa nie budzi w nich wystarczająco wielkich emocji, by być pewnym, że 6 września gremialnie ruszą do urn. Legnicka inicjatywa ma to zmienić, przynajmniej w lokalnej mikroskali.
- Sezon wakacyjny nam nie sprzyja – mówi Jacek Głomb, lider Porozumienia dla Legnicy. Obiecuje, że rozpatrzona zostanie żartobliwa propozycja, by przebrać się w stroje plażowe i ruszyć za legniczanami nad wodę. Tymczasem komitet ma inne pomysły. Na dwa tygodnie przed referendum planuje zorganizować debatę z udziałem zwolenników i przeciwników JOW-ów. Ma nadzieję, że działacze SLD i PiS-u przyjmą zaproszenie do dyskusji. Po Legnicy kolportowana będzie ulotka objaśniająca ideę JOW-ów. Komitet chce też ściągnąć do miasta Józefa Piniora, by wygłosił wykład o historii parlamentaryzmu.
- Jestem gremialnym zwolennikiem JOW-ów i referendów dotyczących kwestii ustrojowych – deklaruje poseł PO Robert Kropiwnicki. W grupie referendalnej są również Piotr Niemiec, Marta Chmielewska i inne osoby.
Ze względu na sezon urlopowy komitet planuje skupić się na dwóch tygodniach bezpośrednio poprzedzających referendum. Liczy, że legniczanie wrócą wówczas z wakacji i będą bardziej skłonni do poświęcenia uwagi kwestiom dotyczącym ustroju Polski.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI