Jutro w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Zielonej Górze zostaną podpisane umowy z Dragadosem i Mirbudem na budowę odcinków drogi ekspresowej S3 z Nowej Soli do Gaworzyc i z Gaworzyc do Kaźmierzowa. Od chwili złożenia podpisów zegar zacznie tykać: wykonawcy będą mieli 30 miesięcy (z wyłączeniem okresów zimowych) na wywiązanie się z zadania.
Czy to znaczy, że wraz z nowym tygodniem Dragados oraz konsorcjum Mirbudu z Przedsiębiorstwem Budowy Dróg i Mostów Erbedin wejdą na powierzone im odcinki? Niekoniecznie. Ekspresówka między Nową Solą a Legnicą powstaje w formule zaprojektuj i wybuduj. To znaczy, że wyłonieni w przetargach wykonawcy będą mieli 10 miesięcy na przeanalizowanie projektów, zgłoszenie do nich poprawek lub ulepszeń, uzyskanie akceptacji inwestora i wymaganych pozwoleń. W ciągu pozostałych 20 miesięcy będą musieli uporać się z budową.
Budowę części S3 z Nowej Soli do Kaźmierzowa – zgodnie z decyzją dyrektora generalnego – będzie nadzorował zielonogórski oddział GDDKiA.
Trzy pozostałe odcinki (Kaźmierzów – Lubin Północ; Lubin Północ – Lubin Południe oraz Lubin Południe – Legnica) są po rozstrzygnięciu przetargów i wyłonieniu wykonawców. W jednym przypadku, dotyczącym zadania Lubin Północ – Lubin Południe, wpłynęło odwołanie od decyzji komisji przetargowej, co może spowodować opóźnienie w podpisaniu umowy. Odwołanie złożyło konsorcjum Max Bogl i Berger Bau, skarżąc się na rażąco niską cenę ze zwycięskiej oferty (Mota Engil Central Europe zaproponowało o cenę 17 proc. czyli ponad 52 mln zł, niższą niż Max Bogl i Berger Bau). Rozstrzygnięcie pozostałych dwóch przetargów nie wzbudziło jak dotąd zastrzeżeń przegranych oferentów.
RYC. DAMART, AYESA/ MAT. GDDKiA