Brak chętnych do pracy przy zarządzonych na 10 maja wyborach prezydenckich sprawił, że komisarze wyborczy nie zdołali powołać większości obwodowych komisji wyborczych. Ani jednej nie udało się utworzyć w Legnicy. W gminach Ruja i Wądroże Wielkie powstały komisje złożone wyłącznie z przedstawicieli Komitetu Wyborczego Andrzeja Dudy.
W Legnicy komisarz wyborczy powinien powołać do przeprowadzenia wyborów 49 obwodowych komisji wyborczych. W wyznaczonym przez Kodeks wyborczym terminie nie zdołał powołać żadnej, bo we wszystkich brakło kandydatów. Ani jedna obwodowa komisja wyborcza nie powstała również w gminach: Chojnów (miejskiej i wiejskiej), Kunice, Rudna, Przemków, Żukowice, Bolków, Wojcieszów, Męcinka, Złotoryja (gmina wiejska). Pomimo dodatkowego naboru nie zgromadzono wystarczającej liczby chętnych do pracy przy przeprowadzeniu głosowania i liczeniu głosów.
Z tego samego powodu np. w Złotoryi zamiast 11 komisji wyborczych powołano dwie, w Jaworze zamiast 14 – trzy, w Lubinie zamiast 49 – dziewięć. Na tym tle wyjątkowa jest sytuacja w gminach Polkowice, Prochowice, Pielgrzymka, gdzie chętnych wystarczyło do powołania wszystkich obwodowych komisji wyborczych w minimalnych składach.
W składach obwodowych komisji wyborczych wyraźnie dominują przedstawiciele Komitetu Wyborczego Kandydata na Prezydenta RP Andrzeja Dudy. W skrajnych przypadkach stanowią 100 procent składu komisji. Tak jest w 2 obwodowych komisjach w gminie Wądroże Wielkie i w 2 obwodowych komisjach w gminie Ruja, gdzie zgodnie z postanowieniem komisarzy wyborczych wyłącznie zwolennicy Andrzeja Dudy mają czuwać nad wydawaniem i liczeniem kart wyborczych.
Ponadto swoich przedstawicieli do wyborów 10 maja zgłosiły komitety Roberta Biedronia, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Stanisława Żółtka, Marka Jakubiaka, Mirosława Piotrowskiego, Pawła Tanajno. W składach obowodowych komisji wyborczych w subregionie legnickiem nie ma nikogo, kto reprezentowałby komitety Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Szymona Hołowni.
Obwodowe komisje wyborcze zostały powołane w oparciu o aktualnie obowiazujące przepisy Kodeksu wyborczego, zakładające tradycyjny sposób głosowania w lokalach wyborczych. Te przepisy obowiązują, ale przeprowadzenie wyborów prezydenckich na ich podstawie jest nieralne (m.in. z obawy przed koronawirusem i brak chętnych do pracy przy wyborach). Chcąc zapewnić prezydentowi Andrzejowi Dudzie reelekcję, Prawo i Sprawiedliwość dąży do przeprowadzenia wyborów 10 maja w formie korespondencyjnej. Bez podstawy prawnej już przystapiło do drukowania kart do głosowania i wymuszania na samorządach spisów wyborców. Najprawdopodobniej na początku maja, tuż przed wyborami, zmieni Kodeks wyborczy po swojej myśli.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
no mozesz jeszcze cos o wlazeniu i zlazeniu z drzewa co oczywiscie przeczy tezie o adamie i ewie ale to juz jest poza jasiem katolikiem.
czyli cip cip cipuchna.Sprobuj to po lacinie.
Jedyny wół jaki zaryczał to Lustrator.
“Jasie” nie komentowały artykułu….a ten post stanowi jedynie wyraz uznania dla wiecznie kontestującego bydła!
Można zrozumieć, że to troll ale dlaczego ordynarny i głupi? A może wart Pac pałaca a więc jaki mocodawca taki wykonawca….
aaa tam wojsko wysla.Dziwne ze te wszystkie jasie tracace tutaj czas na popieraniu dudy nie ida poswiecic wlasnego zycia na barykady wyborcze.