Rzekomy lekarz z Jemenu, z którym długo korespondowała sześćdziesięciolatka z powiatu złotoryjskiego, okazał się oszustem. Zawarta w internecie znajomość kosztowała kobietę i jej znajomego 35 tysięcy złotych. Policja upublicznia tę przygodę ku przestrodze. Bądźcie ostrożni.
- Do Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi zgłosili się mieszkańcy powiatu złotoryjskiego. Poinformowali, że prawdopodobnie padli ofiarą oszusta – opowiada młodsza aspirant Dominka Kwakszys, oficer prasowa KPP.
Za pośrednictwem popularnego serwisu społecznościowego sześćdziesięciolatka nawiązała kontakt z mężczyzną podającym się za polskiego lekarza, który wyjechał do Jemenu aby pomagać ofiarom wojny. Pisywali do siebie mejle i kontaktowali się za pomocą komunikatora internetowego. Relacja między nimi utrzymywała się dosyć długo.
Gdy kobieta nabrała zaufania do internetowego znajomego, ten poprosił ją o przysługę. Chciał wysłać na jej adres paczkę z oszczędnościami i dokumentami, ale nie miał pieniędzy na opłatę celną. Spytał, czy nie byłaby skłonna przekazać mu przelewem 35 tys. zł. Ta suma przerastała możliwości finansowe sześćdziesięciolatki, ale kobieta poszła do znajomego i poprosiła go o pożyczkę. Gdy ów człowiek przelał pieniądze na konto “lekarza”, z banku przyszła informacja, że mógł paść ofiarą oszustwa. Natychmiast złożył reklamację, przestrzegł sześćdziesięciolatkę i razem udali się na policję.
-Funkcjonariusze na podstawie przeprowadzonych ustaleń wystąpili do prokuratury o wydanie postanowienia o blokadzie środków na rachunku bankowym. Dzięki natychmiastowym działaniom mężczyzna odzyskał całość kwoty, a w tej sprawie policjanci będą prowadzili dalsze czynności – opowiada mł. asp. Domnika Kwakszys. – Opisujemy tą historię, po to aby przestrzec mieszkańców przed podobnymi sytuacjami. Pamiętajmy, że w przypadku oszustw internetowych bardzo ważny jest czas. Jeśli zorientowaliśmy się, że pieniądze zostały przesłane na konto oszusta możemy cofnąć operację bankową, pod warunkiem, że nie została ona jeszcze zaksięgowana. W tym celu kontaktujemy się z bankiem. Jeśli na anulowanie zlecenia jest już za późno, to możemy złożyć reklamację w banku. Zgłaszając sprawę na Policji, funkcjonariusz także może zwrócić się do prokuratora o blokadę środków finansowych. Jednak w każdej z powyższych sytuacji liczy się czas jaki upłynął od wpłaty pieniędzy. Nawiązując kontakty na odległość zawsze kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania. Nie dajmy się oszukać!
FOT. PIXABAY