W meczu 26. kolejki rozgrywek I ligi Miedź pokonała w Rybniku Energetyka ROW 3:0. Dwie bramki zdobył dla legniczan Patryk Szymański, a jedno trafienie dołożył Wojciech Łobodziński. – Jakby nie nasz bramkarz, to skończyłoby się blamażem – ocenił po meczu trener gospodarzy Jan Furlepa.
W pierwszej połowie Miedź zdecydowanie przeważała i stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola, ale tez kapitalną partię rozgrywał golkiper gospodarzy Antonin Bucko, który raz za razem ratował swój zespól przed stratą gola. W 14. min Piotr Madejski zagrał wzdłuż bramki na długi słupek, ale żaden z nadbiegających zawodników Miedzi nie zdołał skierować piłki do bramki. Dwie minuty później z narożnika pola karnego strzelał Bartoszewicz, ale Bucko zdołał odbić piłkę. W 22. min Łobodziński minął dwóch rywali, zszedł ze skrzydła do środka boiska, ale uderzył niecelnie. Chwilę później po dośrodkowaniu Madejskiego głową strzelał Szczepaniak, ale Bucko znów obronił. Jedyna bramka w pierwszej połowie padła w 36. min – wówczas zagraną przez Mateusza Szczepaniaka w pole karne piłkę opanował Szymański, „położył” bramkarza i ze spokojem skierował piłkę po ziemi do siatki.
Gospodarze przed przerwą także kilka razy groźnie zaatakowali. Swoje szanse mieli Sobczak, który kilka razy „uciekł” Bartczakowi, lecz nie zdołał pokonać Bledzewskiego, a także Cisse, ale rosły napastnik na mokrej murawie miał problemy z opanowaniem piłki.
Na początku drugiej połowy mecz się wyrównał, a gospodarze atakowali coraz śmielej. Jednak ani Cisse, ani wprowadzony na boisko Feruga nie potrafili pokonać Bledzewskiego nawet z najbliższej odległości. Za to Miedź podwyższyła prowadzenie po raz kolejny za sprawą Patryka Szymańskiego. 21-latek z Miedzi wykorzystał po raz drugi znakomite podanie w tempo od Szczepaniaka w pole karne i ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Kolejne strzały Szczepaniaka i Cierpki w końcówce spotkania bronił Bucko, ale w już w doliczonym czasie gry dał się pokonać Łobodzińskiemu (asysta: Burkhardt) i Miedź wygrała 3:0. – Jakby nie nasz bramkarz, to skończyłoby się blamażem – ocenił po meczu trener gospodarzy Jan Furlepa. – Rzeczywiście bramkarz gospodarzy zagrał dziś kapitalnie i kilka razy uchronił ich przed stratą gola. My natomiast w drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy także grać z kontry i w ten sposób strzelac bramki – powiedział trener Miedzi Adam Fedoruk.
ENERGETYK ROW RYBNIK – MIEDŹ LEGNICA 0:3 (0:1)
Bramki: Szymański 2 (36, 77), Łobodziński (90). Żółte kartki: Kostecki oraz Bartczak, Bartoszewicz. Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
ENERGETYK: Bucek, Płonka, Krotofil (64 Bałuszyński), Słodowy, Szary, Staniczek, Wieczorek (59 Feruga), Muszalik, Kostecki, Sobczak (75 Buchała), Cisse.
MIEDŹ: Bledzewski – Bartczak (46 Brożyna), Midzierski, Woźniczka, Zasada, Kaspekirewicz (84 Cierpka), Bartoszewicz, Madejski (70 Burkhardt), Łobodziński, Szczepaniak, Szymański.
Źródło: MiedzLegnica.eu
FOT. MIEDZLEGNICA.EU