Aktorka Ola Listwan, jej ukochany Tomasz Turketti i ich przyjaciel Stanisław Olek przejęli teatralną kawiarnię. Ich Art Cafe Modjeska uwodzi m.in. nowym wystrojem, rozgrzewającą kawą parzoną według tradycyjnej chińskiej receptury i rześkim smakiem piw z legnickiego browaru. Dziś wieczorem wszyscy legniczanie są zaproszeni na otwarcie kawiarni w foyer Teatru Modrzejewskiej. Drzwi otworzą się o godz. 18, ale my mogliśmy zajrzeć za nie wcześniej.
Kawiarnia w foyer legnickiego teatru istnieje już ponad 16 lat. Dyrektor Jacek Głomb widział podobne w Czechach. – Spodobało mi się, że publiczność wchodzi do teatru nie przez smutny hol pilnowany przez przypominające żandarmów panie, ale przez żyjącą, gwarną kawiarnię – mówi.
Poprzednie wcielenie Modjeskiej było minimalistyczne i chłodne. Wysoki sufit foyer pogłębiał to wrażenie. Szukając sposobu na ocieplenie kawiarnianej przestrzeni Ola Listwan pomyślała o swetrach. O włóczce.
- Wełna najlepiej nadaje się do ocieplania – uważa Ola.
Dlatego blaszany koń ze spektaklu “Plac Wolności”, ustawiony przy wejściu do foyer, dostał na nowe życie grzywę z kolorowej wełny i włóczkowy ogon. I dlatego ajenci kawiarni zawiesili na ścianach czarno-białe portrety aktorów Teatru Modrzejewskiej ubrane w wełnę. Włoczka kapie z ramion Roberta Gulaczyka, otula ciepło głowę Alberta Pyśka, pali się wraz z cygarem w palcach Anity Poddębniak, tryska niczym snopy światła z oczu Pawła Palcata, zwija się w serce Magdy Skiby i jako jubilerskie cacuszka skrzy się w uszach Magdy Drab.
Ola bała się trochę, jak aktorzy zareagują na te przeróbki, ale wszyscy podeszli do jej kolaży humorem.
- Jeszcze nigdy nie spotkałam się z zespołem aktorskim, który ma do siebie tak duży dystans – mówi.
Spod ręki Oli Listwan wyszły również szalone wielkoformatowe portrety Heleny Modrzejewskiej, trochę w stylu Fridy Kahlo. Były cztery, ale jeden podarł się w trakcie wieszania i chwilowo zastąpił go teatralny baner.
- Związek teatru z kawiarnią jest naturalny – mówi Jacek Głomb. – W marcu Ola dołączy do naszego zespołu aktorskiego, co dodatkowo podkreśli tę więź.
Caffe Modjeska zmienia szyld na Art Cafe Modjeska. Ten “art” w nazwie nowi ajenci traktują bardzo poważnie.
- Chcemy wygenerować w tym miejscu życie artystyczne, twórczy ferment – deklaruje Tomasz Turketti. Żartuje, że po części udało się to jeszcze przed uruchomieniem kawiarni, bo wiele osób z teatru po godzinach przychodziło razem z nimi malować ściany i szorować podłogi.
- Zapraszamy ludzi z pomysłem, aby zgłaszali się do nas. Chcemy organizować w kawiarni koncerty, jam session – zachęca Tomasz Turketti. Już myśli o ogródku piwnym. W czasie jarmarków staroci kawiarnia będzie wystawiać na zewnątrz pianino i uprzyjemniać niedziele graną na żywo muzyką.
- W licealnych czasach bardzo lubiłam zaszyć się w Modjeskiej – mówi Ola Listwan. – Chciałabym, aby legniczanie też polubili naszą kawiarnię i aby było tu fajne miejsce. Nigdy nie będą w nim obowiązywać jakiekolwiek limity wiekowe. Wstawiliśmy nawet mały fotelik do karmienia niemowląt. Zapraszamy wszystkich, dużych i małych.
Hitem będzie pewnie aromatyczna kawa z przyprawami parzona w garze według starochińskiej receptury. Przyjemnie grzeje, zwłaszcza w lutym. Bar oferuje spory wybór piw, a wśród nich rzemieślnicze piwa z legnickiego browaru Staromiejski Piwowar. Art Cafe Modjeska będzie serwować również wyjątkowe piwo teatralne warzone specjalnie dla niej. Jedzenie jest symboliczne – orzeszki do piwa, ciasto do kawy.
Otwarcie Art Cafe Modjeska dziś (14 lutego) o godzinie 18. Polecamy!
FOT. PIOTR KANIKOWSKI