Tłumy młodych ludzi – głównie tegorocznych maturzystów – skorzystały z zaproszenia na Dzień Otwartych Drzwi w Collegium Witelona. – Jesteśmy uczelnią praktyczną, to nasz największy atut – mówi dr Monika Wierzbicka, prorektor do spraw dydaktyki i studentów. Goście mogli samodzielnie np. pobrać krew, zabezpieczyć ślady kryminologiczne, poderwać drona do lotu lub poszukać guza w fantomie piersi. A w ten sposób podejrzeć, na czy owa nauka przez praktykę polega.
- Nasi dydaktycy to ludzie pracujący w zawodach, o których mówią studentom – podkreśla dr Monika Wierzbicka.
Oni wiedzą, z czym zetkną się absolwenci poszczególnych kierunków po podjęciu pracy, i chcą studentów do tego przygotować. Już to sprawia, że inaczej niż w uczelniach akademickich, podczas zajęć w Collegium Witelona nacisk jest przesunięty z teorii na praktykę, w czym pomagają specjalistyczne pracownie, wyposażone w różnego rodzaju symulatory i pomoce dydaktyczne.
- Mamy tak dużo ciekawych rzeczy, wykorzystywanych podczas zajęć ze studentami, że długo się zastanawialiśmy, które będą dla naszych gości najatrakcyjniejsze – mówi pani prorektor.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyło się działające na terenie uczelni Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej z karetką medyczną wiernie oddającą warunki pracy ratowników z pogotowia, i nowoczesnymi fantomami, zaprogramowanymi tak, by zachowywały się jak pacjenci w szpitalu. W innym miejscu uczniowie mogli założyć gogle i przenieść się do wirtualnej rzeczywistości. To narzędzie wykorzystywane np. do nauki zabezpieczania śladów w miejscu wypadku drogowego. Podobnych atrakcji było co niemiara: latały drony, specjalistyczne lampy demaskowały źle umyte dłonie a przyszli kryminolodzy pokazywali, na czym polega pobieranie odcisków palców.
W Collegium Witelona w Legnicy i we wrocławskiej filii uczelni uczy się obecni około 3 tysiące studentów. W ofercie jest ponad 20 kierunków, a tegoroczne plany rekrutacyjne przewidują uruchomienie kolejnych. Nowością będzie kosmetologia, przygotowująca kadrę dla powstających jak grzyby po deszczu salonów beauty, ale też specjalistów pomagającym osobom po oparzeniach czy operacjach. Studia będą prowadzone w trybie stacjonarnym i niestacjonarnym.
- Cały czas myślimy też o uruchomieniu informatyki w naszej filii we Wrocławiu. Byłby to tam trzeci kierunek, po psychologii i prawie – dodaje dr Monika Wierzbicka.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI