Ponad 200 osób – wielu z wózkami i małymi dziećmi na rękach – przyszło dziś pod szpital w Legnicy, by wesprzeć walczącego o życie 20-letniego Konrada Krzemińskiego. Są wściekli na państwu, które po cichu dało przyzwolenie na jego śmierć. – Chciałem do nich wyjść – mówi Konrad. Lekarze się nie zgodzili, bo jego układ immunologiczny jest zbyt osłabiony. Z okna na korytarzu obserwował, jak tłum nieznajomych macha balonikami i śpiewa mu “Sto lat!”.
Dwudziestolatek z Legnicy jest jedyną na świecie osobą zaatakowaną jednocześnie przez dwie rzadkie choroby: zakrzepicę żył wątrobowych oraz hemoglobinurię nocną. I jedną z trzech w Polsce, które potrzebują bardzo drogiego, nierefundowanego przez państwo leku o nazwie Soliris. Bez niego choroby zabiją Konrada w ciągu miesiąca. Narodowy Fundusz Zdrowia, do którego szpital i rodzice chłopaka zwrócili się o pomoc, odmówił sfinansowania leczenia. Minister zdrowia każe czekać na zakończenie procedur, po których podejmie decyzję na tak, albo na nie.
Aby ratować chłopaka szpital w Szczecinie zakupił i podał mu 4 ampułki Solirisu, po których stan zdrowia Konrada wyraźnie się poprawił. Ale gdy lek się skończył, choroby zaatakowały ze zdwojoną siłą. To skutek przedwczesnego przerwania kuracji.
Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy nie mogli dłużej czekać na decyzję ministra zdrowia, bo w ubiegłym tygodniu stan dwudziestolatka bardzo się pogorszył. Wykorzystując fundusze z prywatnych datków za 199 tysięcy złotych zakupiono cztery ampułki leku. Starczą na miesiąc. Kilka dni temu Konrad dostał pierwszą porcję.
Pieniędzy starczy jeszcze na może półtora miesiąca. Co potem? Wszyscy mają nadzieję, że mimo wszystko państwo, które sprzeciwia się eutanazji, nie będzie tak bezduszne.
Ludzi skrzyknął pod szpital Krzysztof Piotrowski, prezes stowarzyszenia Skorupiakom mówimy Nie!, inicjator licznych charytatywnych akcji i pierwszy kibic Miedzianki. Dziś przypadają urodziny Konrada, więc ludzie przynieśli trzy torty, pudło muffinków z rodzynkami, kolorowe baloniki i parę butelek szampana dla dzieci. Rozwinęli transparent: “Konrad, jesteśmy z Tobą”. Lucyna Leśniewska zrobiła własny, z hasłem “Stop eutanazji!”. Przyszła z siostrą i jej dziećmi.
- Sama zmagałam się z ciężką chorobą. Mam w bliskim otoczeniu osoby, które też walczą o zdrowie – mówi. – Myślę, że w takich sytuacjach trzeba wykazać solidarność. A jeśli ten człowiek, od którego wszystko zależy, ma w sercu choć odrobinę dobra lub empatii, to pomoc nadejdzie. Wierzę, ze ludzie mają dobre serca i intencje.
Wśród tłumu krążyły listy, na których można się było podpisać pod apelem o refundację leku dla Konrada. Wiele osób wrzucało do puszek datki na dalsze leczenie chłopaka. W ruch poszły też telefony, bo wsparcia można było tez udzielić wysyłając SMS pod specjalnie uruchomiony numer. Panowała pełna nadziei piknikowa atmosfera. Konrad dzwonił do organizatorów spotkania, aby przekazali wszystkim jego podziękowanie.
Po godzinie tłum zaczął się powoli rozchodzić.
- Ja zostaję na dłużej- mówi Krzysztof Piotrowski. Rozbił pod szpitalem namiot, w którym będzie czekał na decyzję ministra o refundacji leczenia dla Konrada. Niestrudzenie koordynuje pomoc dla chłopaka. Zbiórkę zainicjowała już Polonia kanadyjska, ludzie w Szwecji, Anglii, Irlandii. Będzie licytowana koszulka od Roberta Lewandowskiego i – być może – gadżety z Realu Madryt oraz Barcelony. Młodzież ze stowarzyszenia Legnica Aktywnie i Kreatywnie zapowiada cykl charytatywnych trzech koncertów dla Konrada Krzemińskiego. W pierwszym, akustycznym, już 3 lipca zagrają m.in. Czerwony Tulipan oraz Janusz Kasprowicz. Szczegóły wkrótce.
FOT.PIOTR KANIKOWSKI