“Wyrok jest niesprawiedliwy. Został wydany w oderwaniu od rzeczywistości. W oderwaniu od materiału dowodowego, i to w sposób rażący. (…) Działanie sądu doprowadziło do ponownego pokrzywdzenia oskarżycieli” – pisze mecenas Jacek Zagajewski, pełnomocnik Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka w apelacji od wyroku Sądu Rejonowego w Złotoryi. Apelację złożył też bloger Matka Kurka, niezadowolony, że musiał zapłacić 300 złotych za znieważenie.
Chodzi o głośną sprawę karną o zniesławienie i znieważenie, którą Piotrowi W. – blogerowi Matka Kurka spod Chojnowa – wytoczyły Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy oraz Jerzy Owsiak. Toczący się przed Sądem Rejonowym w Złotoryi proces zakończył się we wrześniu uniewinnieniem blogera od zarzutu zniesławienia i częściowo od zarzutu znieważenia. Za przekroczenie prawa sąd uznał tylko użycie przez Piotra W. pod adresem Jerzego Owsiaka zwrotu “hiena cmentarna na dorobku”. W wyroku odstąpił jednak od ukarania Matki Kurki, uzasadniając, że była to tzw. zniewaga wzajemna (bo szef WOŚP nazwał blogera “wariatem ze Złotoryi”).
Apelacja Piotra W. od około dwóch tygodni leży w Sądzie Rejonowym w Złotoryi. Nadana pocztą 10 grudnia apelacja mecenasa Jacka Zagajewskiego jest w drodze. Obie rozpatrzy Sąd Okręgowy w Legnicy.
Bloger zaskarżył dwa punkty wyroku, w którym sąd uznał go winnym znieważenia Jerzego Owsiaka wyrażeniem “hiena cmentarna na dorobku” i obciążył częścią kosztów procesowych poniesionych przez oskarżyciela (300 zł). Piotr W. domaga się uniewinnienia lub przekazania sprawy do dalszego rozpatrzenia złotoryjskiemu sądowi. Argumentuje, że wyrażenie “hiena cmentarna” jest powszechnie stosowane w debacie publicznej a osoby, które go używają, pozostają bezkarne. Podaje przykład premier Ewy Kopacz, która nazwała polityków konkurencyjnej partii “hienami cmentarnymi”. Sądowi, który potraktował użyty w blogu zwrot jako znieważenie, zarzuca na tej podstawie błąd w ustaleniach faktycznych
Apelacja reprezentującego WOŚP i Owsiaka mecenasa Jacka Zagajewskiego to obszerny, blisko czterdziestostronicowy dokument, skrupulatnie wyliczający kilkadziesiąt przykładów obrazy przepisów postępowania, naruszenia przepisów prawa procesowego, naruszenia prawa materialnego i błędów w ustaleniach faktycznych.
W odwołaniu jest mowa m.in. o tym, jak sąd potraktował powtarzane wielokrotnie kłamstwo Piotra W., że Jerzy Owsiak zarobił 1,5 mln zł na sprzedaży Fundacji WOŚP spółki Złoty Melon. Złotoryjski sąd przemilczał tę kwestię, bo w żaden sposób nie mógł uznać tego stwierdzenia blogera za niewinną, niepodlegającą penalizacji ocenę; ”musiałby w tym przypadku uznać, że wypowiedź ta odnosiła się do wprost do faktu. A to oznaczałoby konieczność skazania oskarżonego za zniesławienie.” - bez owijania w bawełnę pisze mecenas Zagajewski.
Zwraca uwagę na nierzetelne analizy rozliczeń, które Piotr W. sporządzał na podstawie sprawozdań publikowanych przez Fundacje WOŚP, pomijając dane, które mogłyby osłabić jego tezy o “przeżeraniu” pieniędzy przez WOŚP , np. wydatki na Program Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków, Program Infant Flow, Program leczenia cukrzycy pompami insulinowymi czy Program „Ratujemy i Uczymy Ratować”. “Nie budzi zatem wątpliwości, że dane liczbowe wskazane przez oskarżonego, pomimo że były danymi prawdziwymi, zostały przedstawione w sposób nie tylko nierzetelny, ale celowo i umyślnie błędnie – tak, żeby potwierdzić tezy stawiane przez oskarżonego. To już nie jest ocena, ale wskazywanie na fakty, które są nieprawdziwe.” - czytamy w apelacji. – “Nie jest wiadomym, w jaki sposób Sąd Rejonowy w Złotoryi doszedł do przekonania, że obliczenia oskarżonego są prawdziwe, skoro nawet nie pokusił się o jakąkolwiek analizę tego w uzasadnieniu”.
Jacek Zagajewski sprzeciwia się postawie sądu, który deprecjonuje zeznania świadków związanych z WOŚP, “wskazując że jedynie oskarżony Piotr W. mówi szczerze i prawdziwie, choć nie budzi wątpliwości, że jego wyjaśnienia mają na celu ochronę jego interesów procesowych i przynajmniej częściowo są nieprawdziwe, co wynika już tylko i wyłącznie z porównania tych wyjaśnień z dokumentami zgromadzonymi w sprawie. Taka ocena dowodowa, fragmentaryczna i nieuzasadniona nie może się ostać.”
W apelacji podkreślono, że w tego rodzaju procesie to wobec pomówionego należy stosować domniemanie niewinności. Tymczasem sąd doprowadził do postawienia oskarżycieli w roli oskarżonych. To im a nie Piotrowi W. kazano udowadniać niewinność. “Takie odwrócenie ciężaru dowodu jest w ocenie P. Kruszyńskiego, zasadne w obliczu zasady domniemania uczciwości każdego obywatela, a zatem to nie ten, komu postawiono zarzut, powinien udowodnić jego nieprawdziwość, ale ten, kto stawia określony zarzut, powinien wykazać, dla uznania braku przestępności takiego działania, że jest on prawdziwy. Ma to uchronić pokrzywdzonego od przyjęcia poniżającej roli, w której uznaje się, że posiada on cechy lub właściwości, jakie wskazał oskarżony w zarzucie i tylko udowodnienie przez pokrzywdzonego odmiennej tezy prowadziłoby do skazania oskarżonego.”
(…)
Na rozprawie w dniu 4 lutego 2014 r. oskarżony zażądał wszystkich operacji finansowych jakie zaistniały miedzy W.O.Ś.P. i Złotym Melonem za lata 2003 – 2014, okresowych sprawozdań z ksiąg rachunkowych. Wskazał m.in. cyt.: „Forma sprawozdań powinna być jasna i bardziej przystępna w zakresie analizy danych(…) Takie gwarancje daje format arkusza kalkulacyjnego Excel”. Sąd zażądał wobec tego takiej dokumentacji. ( k. 369 ). Zażądał również odpisów sprawozdań finansowych za
lata 2000 – 2010, odpisu wszelkich operacji finansowych pomiędzy Złotym Melonem i Fundacją za lata 2004 – 2013, oraz wskazania kwot wypłacanych przez Złotego Melona Jerzemu Owsiakowi i jego żonie za lata 2004 – 2013. Sąd dostał wszystkie te dokumenty ( zarządzenie k. 404 t. III ). Dostał nawet więcej, bo i również dostał dokumentację z rozliczenia zbiórek, której nie poświęcił ani słowa w uzasadnieniu. Na marginesie wskazać trzeba, że jednym z zarzutów oskarżonego było właśnie to „wyjmowanie pieniędzy z puchy”. W każdym rozliczeniu wskazane jest jakie kwoty, na co zostały wydatkowane. Procent kosztów zbiórek wynikające z tych rozliczeń zdecydowanie różnią się od tych wskazanych przez W. Sąd to jednak pominął.”
Pełna treść apelacji TUTAJ.
FOT. PIOTR KANIKOWSKi
ksiengi ups maja to samo co program.To tak to jest juz .. upst.
jak masz.. to przyjdz jak nie bedziesz miał.
lups masz problem z tym co było pierwsze jajko czy kura??
@LUPS, to co, Matka Kurka to prorok i jasnowidz? Nie miał ksiąg, ale napisał. Skąd u was ta pewność, że kurka ma rację?
Zniewaga wzajemna to szybka reakcja na zniewagę. Zagajewski tłumaczy, dlaczego sąd w Złotoryi wtopił. Zalecam cierpliwość.
Przecież Owsiaka wyzwano od “hien cmentarnych”. Nie róbcie z drugiej strony spory ofiary, kurczaczki, bo w końcu nastąpiła obustronna wymiana uprzejmości.
Ale o tym ze owsiaczysko krzyczał ze “masz w dupę ” i ze kurka jest auschwitz i Katyń razem wzięte to pan redaktorzyk ani mru mru. Jak sąd weźmie rachunkowe to owsiaczysko leży i robi pod siebie! I żaden lustratorzyna nie pomoże
No to mamuska żarty na bok.Na mój gust pójdziesz w skarpetkach do historii głupoty.