Galeria6
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  kultura  >  Current Article

Duma ze Złotoryi. Premiera “Opowieści Złotoryjskiej”

Przez   /   27/11/2015  /   No Comments

Wszystko o premierze “Opowieści Złotoryjskiej” mówiły łzy w oczach Herberta Helmricha – potomka jednego z najbardziej wiekowych złotoryjskich rodów, który wraz z kilkoma innymi goldbergerami przyjechał na ten wieczór z Niemiec. Plus ten gest starszego pana, który kłaniając się polskiej młodzieży, unosił złączone dłonie nad głowę. – Mogę być tylko wdzięczny, że ja troszeczkę też z tego miasta pochodzę – mówił w kinie “Aurum”.

 

Premiera “Opowieści Złotoryjskiej” w najzupełniej naturalny sposób przybrała formę fety na cześć fantastycznej złotoryjskiej młodzieży i Stowarzyszenia Nasze Rio, które takimi projektami wydobywa z młodych to co najlepsze.  Przez 15 miesięcy ponad 200 osób współpracowało ze sobą przy tworzeniu filmu fabularnego na podstawie powieści Andrzeja Wojciechowskiego o dramatycznych losach dwóch rodzin, zamieszkujących w latach 1933-1953 to samo złotoryjskie mieszkanie. Na przygotowanie scenariusza, castingi, szkolenia, pracę na planie, montaż i zorganizowanie premiery poświęcili mnóstwo energii, czasu. Podkreślał to Andrzej Łęga z Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży, która jako administrator Ogólnopolskiego Konkursu “Równać szanse” nadzorowała wykorzystanie grantów z Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.

- Z około 2,5 tysiąca projektów, które zostały zorganizowane w ramach programu równać szanse, ten jest wyjątkowy – mówił Andrzej Łęga.

Za 39 tysięcy złotych, które Nasze Rio dostało na zekranizowanie “Opowieści Złotoryjskiej”, stowarzyszenie kupiło sprzęt potrzebny na planie. Grupę amatorów, którzy nigdy nie mieli do czynienia z kamerą, zorganizowało w ekipę filmową. Zapewniło im szkolenie i opiekę logistyczną na każdym etapie realizacji. Ale zgodnie z przyjętym na początku założeniem, to miał być film młodych. Dorośli dali im narzędzia do pracy, usunęli się w cień i czekali na efekty.

Jak ta taktyka się sprawdziła, można się było przekonać wczoraj, podczas premierowego seansu “Opowieści Złotoryjskiej” w kinie Aurum w Złotoryi.

Na ekranie najciekawiej wypadły realizowane w plenerze sekwencje “wyzwalania” Złotoryi przez Armię Radziecką, pogrzebu na cmentarzu czy finałowego kopania grobu i egzekucji. Są dynamiczne, barwne, zrobione z oddechem i luzem. Niestety, często brakowało tego scenom kręconym we wnętrzach, z jedynej kamery ustawionej na statywie, co dodatkowo uwidocznił dość toporny montaż. Warto jednak docenić aktorów, z których kilkoro stworzyło całkiem przekonujące kreacje. Szczególnie mocno w pamięć zapada scena przesłuchania Siezieniewskiego przez spowitego w oparach dymu esbeka, parę dowcipnych dialogów i malowniczy kadr z wypuszczonym przez gestapo Schöllerem patrzącym na panoramę miasta.

Obiektywnie mówiąc, ten film jako robiony przez amatorów nie jest wolny od warsztatowych nieporadności na każdym poziomie: scenariusza, reżyserii, zdjęć, gry aktorskiej, postprodukcji… A jednocześnie jest jedną z najdoskonalszych rzeczy, jakie się kiedykolwiek udały w Złotoryi. Stanowi niepodważalny dowód szczególnego ducha tego miasta. Pokazuje, że wytworzyła się tu ponadpokoleniowa wspólnota ludzi mądrych, wrażliwych, twórczych. I przekonuje, że zamiast wyrzekać na młode pokolenie, warto obdarzyć je zaufaniem, a potem – tak jak podczas wczorajszego wieczoru – spojrzeć na młodzież ze szczerym wzruszeniem i dumą.

Duża to zasługa zarządu Naszego Rio: Barbary Zwierzyńskiej-Doskocz, Mateusza Baraniaka i Pawła Zabłotnego.

Premiera “Złotoryjskiej Opowieści” została zaplanowana na kształt hollywoodzkiej gali. Był czerwony dywan, ścianka dla fotoreporterów a nawet podpisane imieniem i nazwiskiem miniaturowe statuetki Oscarów dla wszystkich, którzy pracowali przy filmie. W kinowej sali zasiedli m.in. wicemarszałek Dolnego Śląska Tadeusz Samborski, poseł Robert Kropiwnicki, zastępca konsul generalnej Niemiec Christine Botschen z Wrocławia, burmistrz Robert Pawłowski i wicestarosta Wanda Grabos. Na zaproszenie organizatorów przyjechali też goldbergerzy (tak złotoryjanie nazywają dawnych mieszkańców ich miasta, gdyż przed wojną nazywało się ono Goldberg). Obecny był również Andrzej Wojciechowski, autor książki, która zainspirowała młodych filmowców. Niewykluczone, że z pomocą samorządu województwa ukaże się drugie wydanie tej powieści – burmistrz Złotoryi chyba dość skutecznie przekonywał do takiej inicjatywy Tadeusza Samborskiego.

Wszyscy, którzy chcą obejrzeć “Opowieść Złotoryjską” będą mogli zrobić to podczas dwóch seansów otwartych w kinie “Aurum” 3 grudnia. Wstęp bezpłatny.

FOT. KAJETAN KUKLA

    Drukuj       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

pexels-nathanjhilton-28302225

Krwawa Julia po apelacji. Spędzi w więzieniu 25 lat

Read More →