Sąd Okręgowy w Legnicy planuje użyć policji, by oskarżeni o szereg przestępstw mecenas Zbigniew K. i dyrektor legnickiej kancelarii prawnej Elżbieta W. wraz ze swymi obrońcami z wyboru przyszli w styczniu na własny proces. Tym razem sprawa spadła z wokandy przez nieodebrane awiza. Dwojga obrońców, którzy przyjęli listonosza i pojawili się dziś na rozprawie, sędzia przepytał z definicji pojęcia “obstrukcja”. Pytanie sprawiło im kłopot.
5 listopada Elżbieta W. skończyła składanie swobodnych wyjaśnień. Dzielący z nią ławę oskarżonych mecenas Zbigniew K. wie, że teraz pora na niego. Sąd chce go jak najszybciej wysłuchać, ale od dwóch terminów z przyczyn formalnych nie może tego zrobić. Dziś Zbigniew K. nie stawił się na swój proces. Według wiedzy sądu, nie odebrał wysłanej do niego korespondencji z terminem rozprawy. Nie zrobili tego również obrońcy z wyboru mecenasa K. (mecenas Jarosław S.*) oraz dyrektor Elżbiety W. (mecenas Rajmund Kietliński). Sama Elżbieta W. adresowaną do niej korespondencję odczytała dopiero dzień przed rozprawą, przysłała więc wniosek o odroczenie terminu. Sędzia uznał go za chybiony, gdyż przepis, na który oskarżona się powołała, dotyczy wyłącznie pierwszej rozprawy w procesie, a jej trwa już prawie półtora roku.
- Aby zapobiec powtórkom takiej sytuacji w przyszłości na najbliższej rozprawie sąd wyznaczy od razu terminy na następne sześć miesięcy – deklaruje sędzia Andrzej Szliwa.
Sad wyznaczył na razie terminy dwóch rozpraw - dość odległe (22 i 23 stycznia 2020 r.), by jeśli oskarżeni i ich obrońcy nie odbiorą awizowanych przesyłek z poczty, korespondencja dotarła do nich przez policję.
Legnicki adwokat Zbigniew K., dyrektor ds administracyjno-księgowych w kancelarii Elżbieta W. oraz księgowa Dorota Ś. są oskarżeni łącznie o przywłaszczenie 1,8 mln zł na szkodę 163 osób.
* Mecenas Jarosław S. żąda, byśmy nie posługiwali się w relacjach prasowych jego nazwiskiem, choć nie jest o nic oskarżony. Spełniamy jego życzenie.
A nie można zastosować tymczasowego aresztowania?