Dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością skorzystania z warunkowego przedterminowego zwolnienia dopiero po 35 latach – to wyrok, który usłyszał 34-letni Maciej M.z Chocianowa. W marcu 2014 r. za zmarnowanie paru kropel denaturatu zabił swojego znajomego, zadając mu najmniej 20 uderzeń młotkiem w głowę. Wcześniej był skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo innego kolegi.
- Akt oskarżenia w tej sprawie w marcu 2015 r. skierowała Prokuratura Rejonowa w Lubinie – relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Do zabójstwa 57-letniego mężczyzny mieszkającego przy Zaułku Fabrycznym w Chocianowie, doszło pomiędzy 22 a 25 marca 2014 r. Mężczyźni pili razem denaturat. Gdy pokrzywdzony rozlał niewielką ilość trunku na podłogę. wzburzony tym Maciej M. wstał i kopnął go w okolice mostka. Mężczyzna upadł. Gdy zaczął się podnosić oskarżony sięgnął po leżący na meblach młotek i zadał ofierze co najmniej 20 uderzeń w głowę. Następnie wytarł młotek w szmatę i poszedł do domu. W mieszkaniu spalił w piecu kaflowym spodnie i bluzę, w którą był ubrany w trakcie zbrodni.
Rozległy uraz czaszkowo-mózgowy, jakiego doznał towarzysz feralnej libacji, nie dawał mu szans na przeżycie. Mężczyzna zmarł na miejscu. 26 marca jego zwłoki odkrywał sąsiadka.
Podczas oględzin śledczy ujawnili liczne ślady krwi na podłodze, meblach, ścianach, drzwiach oraz suficie. Zabezpieczono też zakrwawiony młotek.Bardzo szybko ustalono, kto biesiadował w Zaułku Fabrycznym. Tropy doprowadziły policjantów do Macieja M.. Męźczyzna przyznał się do zabójstwa. Ślady krwi oraz znalezione w piecu resztki spalonej odzieży potwierdziły, że to on jest zabójcą.
Podczas przesłuchania Maciej M. opowiedział też o drugiej zbrodni, jakiej miał dokonać dwa lata wcześniej. Wyjaśnił, że zabił wówczas kolegę we wsi Trzebnice położonej pomiędzy Chocianowem a Lubinem.
- Pojechał tam w odwiedziny. Po drodze kupił pół litra wódki. Ponieważ znajomego nie zastał w domu, wybił szybę w oknie i wszedł do środka, gdzie sam wypił zakupiony wcześniej alkohol. Pokrzywdzony wrócił po godzinie. Miał pretensje do Macieja M., że wszedł bez pytania. Wówczas oskarżony uderzył go pięścią w mostek, a gdy ten przewrócił się na łóżko nachylił się nad nim i ręką ścisnął za szyję. To doprowadziło do uduszenia w mechanizmie tzw. zadławienia. Po zbrodni oskarżony rowerem ofiary pojechał do sklepu po piwo, wypił je w domu denata, po czym zamknął drzwi na kłódkę od zewnątrz i wrócił
do Chocianowa – relacjonuje prokurator Łukasiewicz.
Podczas przesłuchania Maciej M. twierdził, że obu zbrodni dokonał z ciekawości. Chciał zobaczyć, jak to jest kogoś zabić. Zadając śmierć, czuł euforię. Był „panem życia i śmierci”.
Podczas przeprowadzonych z jego udziałem wizji lokalnych dokładnie opisał przebieg obu zdarzeń. Odtworzył sposób zadawania uderzeń. Potwierdził swoje wyjaśnienia także w trakcie posiedzenia w przedmiocie tymczasowego w dniu 29 marca 2014 r. Ale w czerwcu 2014 roku wyparł się zabójstwa kolegi Chocianowa. Zrzucił winę na innego mężczyznę. Zaprzeczył też, że dokonał zbrodni w Trzebnicach. Przez cały proces w sądzie nie wyraził żalu ani skruchy.
Według biegłych, którzy go badali, był zdrowy psychicznie i poczytalny. Biegli stwierdzili u niego płytką uczuciowość i wysoką podatność na aprobatę społeczną. Ma osobowość dyssocjalną i antyspołeczną. Cechuje go łatwość łamania zasad moralnych, prawnych i funkcjonowania społecznego.
- Za zarzucane zbrodnie groziła oskarżonemu kara od 8 do 15 lat, 25 lat lub nawet dożywotniego pozbawienia wolności – mówi Liliana Łukasiewicz. – Sąd Okręgowy w Legnicy wyrokiem z dnia 5 maja 2016 r. za pierwszy czyn, zgodnie z wnioskiem prokuratora, orzekł karę dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością ubiegani się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach odbywania kary. Za drugi czyn orzeczona została kara 15 lat więzienia. Sąd wziął tu pod uwagę fakt, że gdyby nie pierwsze wyjaśnienia Macieja M., skutecznie potem dowodowo przez prokuratora zweryfikowane, zbrodnia ta nigdy mogłaby nie wyjść na jaw. Kara łączna za oba czyny to kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny.
FOT. PIXABAY.COM