schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Dodadzą biedę do biedy? Lęk przed łączeniem szpitali

Przez   /   13/05/2013  /   No Comments

Złotoryjskie starostwo chce oddać marszałkowi swój tonący w długach szpital, by połączył go ze szpitalem w Legnicy. Marszałek od kilku tygodni zastanawia się nad tą propozycją. Radny Michał Huzarski, przewodniczący komisji zdrowia w Sejmiku ostrzega: - Szpital w Legnicy ma olbrzymie problemy finansowe i organizacyjne. A jak się bieda z biedą zejdą, to już się nie rozejdą.

 

- W chwili obecnej można jedynie powiedzieć że Starostwo Powiatowe w Złotoryi wystąpiło z propozycją przejęcia przez samorząd województwa dolnośląskiego szpitala Złotoryi z opcją połączenia ze szpitalem w Legnicy – mówi Jerzy Sypuła, dyrektor wydział zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim.  - Podjęcie takiej decyzji wymaga dogłębnej analizy, tym bardziej że szpital jest w złej sytuacji ekonomicznej. Trzeba się liczyć że prace analityczne potrwają 2-3 miesiące.

Związkowcy ze szpitala, przeciwne łączeniu szpitali, dmuchają na zimne.  We wtorek o godz. 15 w Złotoryjskim Ośrodku Kultury i Sportu organizują debatę publiczną na ten temat. Jako gość został na nią zaproszony także Michał Huzarski, według którego plany starostwa są groźne zarówno dla Zespołu Opieki Zdrowotnej w Złotoryi, jak i dla Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

- Na Dolnym Śląsku dwa razy mieliśmy do czynienia z połączeniem szpitali – opowiada dolnośląski radny Michał Huzarski (SLD). - Raz w 2002 roku w Legnicy, gdy łączyliśmy szpitale specjalistyczny i chirurgiczny. Później w Kotlinie Jeleniogórskiej mały, dobry szpital łączyliśmy z dużym, bardzo źle prowadzonym szpitalem w Jeleniej Górze. Pierwszy oceniałem na czwórkę, drugi na jedynkę, dziś po połączeniu oba funkcjonują na dwa z minusem. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy ma olbrzymie, sięgające 70 mln zł problemy finansowe. Szpital w Złotoryi też się zadłuża, ale ma dobrą renomę i część oddziałów na na wysokim poziomie. Czy warto to ryzykować dążąc do połączenia z Legnicą, bez planu, bez pomysłu na nowy organizm?

Prawo i Sprawiedliwość głosi wprost, że zmiana właściciela szpitala w Złotoryi oznaczałaby jego likwidację i żąda od starostwa natychmiastowego wycofania się z tych planów oraz poddania społecznym konsultacjom pomysłów na restrukturyzację placówki.

- Mówienie o likwidacji szpitala to akcja polityczna PiS-u nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością – oburza się złotoryjski starosta Józef Sudoł. – Nikt nie ma zamiaru likwidować szpitala. Podobna myśl nawet nam nie powstała w głowach. To protest przeciwko czemuś co nie istnieje.

Starosta przyznaje, że owszem, zaproponował marszałkowi Dolnego Śląska przejęcie szpitala w Złotoryi. Marszałek analizuje dokumenty. I tyle. Jego decyzja będzie w tej sprawie kluczowa. Gdyby nie chciał powiatowej placówki, starosta ma w odwodzie jeszcze spółkę EuroMediCare i inną prywatną firmę, zainteresowane szpitalem w Złotoryi.

- Od kilku lat obserwuję szpital, jak się zadłuża – mówi Józef Sudoł. – Obecnie co miesiąc dług przyrasta o 200 tys. zł. Bez  zdecydowanych zmian restrukturyzacyjnych ta placówka nie przetrwa. Inne działania będą jedynie kosmetyką, które nie przyniesie efektów. Próbowałem namawiać władze KGHM, by pod szyldem Miedziowego Centrum Zdrowia poprowadził szpitale w całym regionie. Ale ta koncepcja upadła, gdy Skarb Państwa nakazał wyzbyć się KGHM-owi spółek niezaangażowanych w produkcję miedzi. Pomyślałem więc o możliwości połączenia naszego szpitala ze szpitalem marszałka w Legnicy. Oba leżą blisko siebie. Spięte w jeden organizm dałyby szansę na ułożenie świadczeń medycznych na jednym obszarze w taki sposób, by Złotoryi i Legnica zamiast konkurować ze sobą, się wzajemnie uzupełniały.

Do końca 2013 roku obowiązuje kontrakt z NFZ i nic zrobić nie można. Ale zdaniem Józefa Sudoła, na początku 2014 roku konieczne będzie zgłoszenie przekształcenie złotoryjskiej placówki ze szpitala ostro dyżurowego w szpital planowy. Dla pacjentów z powiatu oznacza to tyle, że w razie nagłej potrzeby (np. wylewu lub wypadku) karetki wiozły by ich od razu do szpitali w Jeleniej Górze, Legnicy lub Bolesławcu. Znikłaby konieczność utrzymywania w Złotoryi 24-godzinnego dyżur na izbie przyjęć, ciągłego utrzymywania w gotowości anastezjologów oraz zespołu bloku operacyjnego.

Również likwidacja oddziałów specjalistycznych jest – jak twierdzi starosta – nieunikniona.

- Jest Lubin, Złotoryia i Legnica, i w każdym z tych miast funkcjonuje mały oddział laryngologiczny – mówi Sudoł. – Jest trzech ordynatorów laryngologii, trzech lekarzy specjalistów, trzy zespoły pielęgniarek. I w efekcie wszystkie trzy oddziały przynoszą straty. Konieczna jest zmiana filozofii zarządzania. Ja uważam, że z poziomu powiatu nie da się efektywnie zarządzać szpitalnictwem. Powinno się prowadzić taką politykę z poziomu widzenia województwa.

Michał Huzarski bardzo krytycznie ocenia działania złotoryjskiego starosty względem szpitala. Wydaje mu się, że cały pomysł na szpital sprowadza się do jednego: przekazać i pozbyć się kłopotu. Radny stawia tezę, że nie inwestując w szpital starostwo doprowadziło do jego problemów finansowych. Teraz boi się, że mogą one zdestabilizować sytuację powiatu, wywołać nadmierne zadłużenie i zakończyć się wprowadzeniem zarządu komisarycznego.

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 4211 dni temu dnia 13/05/2013
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Maj 13, 2013 @ 12:47 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-264805

Kierowca próbował pobić policjanta. Było pite

Read More →