Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Dobiega końca proces “patrioty”, który zabijał

Przez   /   08/03/2017  /   1 Comment

Choć obrona nie ustaje w składaniu kolejnych wniosków dowodowych, Sąd Okręgowy w Legnicy wykazuje się spora determinacją w dążeniu do jak najszybszego zakończenia procesu Marcina K. Mężczyzna jest oskarżony o cztery brutalne morderstwa na staruszkach z ul. Oświęcimskiej i ul. Głogowskiej.  Jest szansa, że wyrok zapadnie w kwietniu.

Marcin K. przyznaje się do wszystkich czerech zbrodni. 1 lutego 2015 roku w mieszkaniu na ul. Oświęcimskiej w Legnicy młotkiem wykonał egzekucję na małżeństwie osiemdziesięciolatków, bo ojciec opowiadał mu kiedyś, że “byli za komunizmem” i  ”zdradzili ojczyznę”. 27 sierpnia 2015 roku przy użyciu innego młotka i noża na ul. Głogowskiej zabił właścicielkę mieszkania, które remontował, oraz jej niepełnosprawnego męża. Zdawało mu się, że powiedziało coś, co obrażało jego ojca i innych patriotów – tłumaczył przed prokuratorem.

Wszyscy istotni świadkowie w tej sprawie zostali przesłuchani na pierwszych rozprawach. Realizując wniosek obrony, sąd zgodził się przesłuchać także kilkanaście innych osób – głównie sąsiadów ofiar mordercy – choć ich zeznania nie wnoszą niczego nowego w stosunku do tego, co już jest w aktach sprawy. Broniąca Marcina K. mec. Katarzyna Pikul robi co może, by odwlec wydanie wyroku. Dziś zawnioskowała o przesłuchanie biegłych z zakresu mechanoskopii oraz traseologii, ale sąd się na to nie zgodził, bo adwokatka nie potrafiła przekonująco wykazać, czego chce dowieść w ten sposób. Zdaniem sądu, obie wzmiankowane opinie są jasne i pełne. Nie ma potrzeby ich uszczegóławiania.

Najciekawszym z wezwanych na dzisiejszą rozprawę świadków okazała się była konkubina oskarżonego. Ich związek rozpadł się 10 lat temu, bo Marin K. znalazł sobie inną kobietę. Według byłej konkubiny, Marcin K. zawsze był agresywny i wybuchowy. Dość często bił ją. I nie potrzebował do tego powodu.

Inna z kobiet, składających dziś zeznania – fryzjerka –  twierdziła, że Marcin K. przyszedł do niej po zabójstwie na ul. Głogowskiej. Słuchali muzyki, rozmawiali.

- Marcin zawsze był dziwny, nietypowy. To nietuzinkowa osoba, z wojskowymi, militarnymi zainteresowaniami. Lubił o tym mówić – zeznawała fryzjerka.

Ciąg dalszy procesu 12 kwietnia.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2847 dni temu dnia 08/03/2017
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Marzec 8, 2017 @ 1:32 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. gość pisze:

    Skazać na dożywocie tego “prawdziwego Polaka katolika”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

425-269064

Małe bohaterki z Lubina – dzieci, które uratowały dzieci

Read More →