Mimo deszczowej pogody, mnóstwo mieszkańców zdecydowało się spędzić sobotę na gminnym święcie plonów w Zagrodnie. Dożynki zorganizowano z rozmachem, jakiego jeszcze tu nie widziano: stoły uginały się od wybornego jadła i napitków a na wielkiej scenie występowały m.in. bigbeatowa legenda Trzy Korony i Czadoman, znany z przeboju “Ruda tańczy jak szalona”.
Świętowanie zaczęło się od polowej mszy świętej odprawionej przez ks. Jana Wojciechowicza, podczas której dziękowano Bogu za plony i proszono o pomyślność dla mieszkańców gminy. Krótko potem uroczysta salwa oddana przez żołnierzy Pułku 2-giego Piechoty Księstwa Warszawskiego z Krotoszyc dała sygnał do biesiady. Agnieszka Puchłowska i Krzysztof Wiszniowski, starostowie dożynek, przekazali bochen chleba wójt Karolinie Bardowskiej. Jacek Karwan odczytał życzenia dla mieszkańców gminy przesłane przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Wśród ław przeciskały się panie z koszami pokrojonego na przywitanie wiejskiego chleba.
Już wcześniej miejscowi i przyjezdni krążyli wzdłuż długiego ciągu namiotów, w których prezentowały się wszystkie sołectwa i koła gospodyń wiejskich. Stoły były zastawione blachami domowych ciast, na elektrycznych patelniach rumieniły się pierogi i skwierczała karkówka, w szkle czekały nalewki . Gospodynie grubo smarowały smalcem pajdy chleba i w komplecie z małosolnym ogórkiem wręczały zgłodniałym. Można było skosztować kilkunastu wybornych zup, uwarzonych na dożynkowy konkurs. Za najsmaczniejszy uznano barszcz ukraiński z Olszanicy, więc do kucharek z tej wsi trafiło tysiąc złotych nagrody ufundowanej przez gminę. Na podium znalazły się jeszcze zupa dyniowa z Wojciechowa (350 zł) i grochówka z Zagrodna (250 zł). Członkowie jury przyznawali jednak, że wybór był bardzo trudny, a wszystkie zupy okazały się pyszne. Podobny kłopot pojawił się przy drugim konkursie: na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. Trudno było zdecydować, co bardziej zasługuje na docenienie: elegancka forma wieńca z Radziechowa, kunsztowna konstrukcja wieńca z Zagrodna czy może nieszablonowy pomysł gospodarzy z Wojciechowa, którzy ziarnami zboża wykleili konia ciągnącego do stodoły wóz ze zbożem…. Wygrał wieniec autorstwa mężczyzn z Brochocina, ale werdykt nie zapadł jednogłośnie.
- Zależało mi na tym, aby w tym roku dożynki wyglądały trochę inaczej – mówi wójt Karolina Bardowska. – Chciałam stworzyć sołectwom okazję do pokazania się od jak najlepszej strony i jestem duma, jak pięknie każda wieś się zaprezentowała. Są pyszne potrawy, haftowane obrusy i serwetki, miody, nalewki, śliczne dekoracje. Chciałam, aby przy każdym z tych stoisk ludzie się ze sobą integrowali; żeby te dożynki były autentycznym świętem wszystkich mieszkańców, bez podziału na radnych, wójta i resztę. Wszyscy jesteśmy tu równi. Wszyscy jesteśmy razem.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI