38-letni mężczyzna próbował wywołać eksplozję gazu i pożar w budynku w centrum Legnicy. Według policji, minuty dzieliły mieszkańców od tragedii.
29 listopada pomiędzy 38-latkiem a wychodzącą do pracy partnerką doszło do awantury. Kobieta poprosiła policjantów o interwencje. Funkcjonariusze odnaleźli ją w miejscu pracy, porozmawiali, a potem udali się do mieszkania przy ul. Dziennikarskiej, gdzie spodziewali się zastać jej partnera.
Mieszkanie było puste, w powietrzu unosił się silny zapach gazu. Funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili do ewakuacji mieszkańców budynku i wezwali straż pożarną.
Według policji sprawca celowo odkręcił w kuchence gazowej wszystkie kurki i pozatykał kanały wentylacyjne. Uszkodził instalację elektryczną w sposób mający wywołać zwarcie. Dodatkowo włączył piecyk elektryczny i owinął go kocami a w pobliżu ustawił zapalone świeczki. Niewiele brakowało, w kamienicy doszło do eksplozji i pożaru.
Wezwani przez policjantów strażacy odcięli źródła zasilania energii elektrycznej i gazu. Po przewietrzeniu pomieszczeń lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.
Podejrzany, 38-letni legniczanin, został zatrzymany i tymczasowo aresztowany przez sąd na trzy miesiące. Prokurator postawił mu zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo do 8 lat pozbawienia wolności.
FOT. POLICJA DOLNOŚLĄSKA