Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność, zapowiada, że w czwartek złoży w Sądzie Okręgowym w Legnicy pozew przeciwko ministrowi Skarbu Państwa. Zarzuca mu, że poprzez ciągłe blokowanie przyjęcia w skład rady nadzorczej KGHM przedstawicieli załogi narusza obowiązek lojalności wobec akcjonariuszy spółki. Zapowiada się proces, jakiego w Polsce jeszcze nie było.
Od prawie dwóch lat pracownicy KGHM wybierają Leszka Hajdackiego i Józefa Czyzerskiego na swoich przedstawicieli do rady nadzorczej i od prawie dwóch lat Skarb Państwa – dominujący akcjonariusz – odmawia powołania ich do tego organu. Zdaniem związkowców łamie w ten sposób ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, statut Polskiej Miedzi i regulamin wyborów.
Skarb Państwa traktuje Hajdackiego i Czyczerskiego jak przestępców związkowych, choć nigdy nie zostali skazani za działalność przeciwko spółce. Niesłusznie uważa ich za organizatorów demonstracji związkowej pod Biurem Zarządu KGHM z 5 maja 2011 roku, kiedy grupka zadymiarzy poturbowała ochronę broniącą wejścia do budynku. Hajdacki i Czyczerski faktycznie byli 5 maja wśród demonstrantów, ale nie brali udziału w zadymie, tylko starali się ją powstrzymać. Nieważne. Skarb Państwa ten incydent wykorzystuje jako argument przeciw związkowcom. Pretekst, by nie dopuścić ich do nadzoru.
Rada nadzorcza ogłosiła właśnie tzw. wybory uzupełniające do rady nadzorczej KGHM, w której na przedstawicieli załogi czekają dwa wolne miejsca. Głosowanie ma się odbyć w marcu. Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego jako swoich kandydatów do wyborów zgłosił Marcina Braszczoka, Mieczysława Grzybowskiego i Leszka Hajdackiego. Solidarność zdecydowała na razie, że także wystawi swoich kandydatów.
- Do końca tygodnia przeprowadzimy prawybory, by zdecydować, kto to będzie – zapowiada Józef Czyczerski.