Według opowieści świadków na terenie byłych koszar przy Al. Rzeczypospolitej w Legnicy tuż po wojnie zakopano niemiecki czołg. Eksploratorzy, którzy od kilku miesięcy starali się w Agencji Mienia Wojskowego o pozwolenie na wejście za bramę i sprawdzenie tych relacji, nie dostali zgody. Dociskana przez dziennikarzy, AMW obiecała, że sama przeprowadzi poszukiwania. I faktycznie, zimą zrobiła wstępne rozpoznanie, z którego wynikało, że coś rzeczywiście może kryć się pod ziemią.
- Nie mieliśmy dotąd czasu, aby wrócić do Legnicy na drugi etap poszukiwań. Ale chcemy to zrobić jeszcze przed zimą – zapewnia Małgorzta Golińska, rzeczniczka prasowa Agencji Mienia Wojskowego.
Jaka maszyna może kryć się pod ziemią? Relacje są sprzeczne. Na początku mówiono, że może to być Panzerkampfwagen IV (PzKPfw IV) używany przez Niemców do ćwiczenia czołgistów. Podczas bombardowania miał zsunąć się w lej po bombie. Gdy wojna się skończyła, nikt nie zadał sobie trudu, by PzKpfw IV wyciągnąć z dołu – przysypano go ziemią i stoi tak podobno do dzisiaj. Już po opisaniu tej historii w prasie, pojawił się nowy świadek, syn oficera SO KBW, który służył w legnickiej jednostce . Według relacji jego ojca i tego co jako trzynastolatek widział na własne oczy, w 1963 roku odkopano niemiecki czołg Panzerkampfwagen I Audfuhrung A (PzKfwIAusf A). Po oczyszczeniu pojazd ustawiono przy bramie wjazdowej. Stał tam, aż podczas inspekcji jednostki przez jakąś ważną personę kazano go usunąć. Czołg wciągnięto do dołu i zasypano. Prawdopodobnie w tym samym miejscu spoczywa w ziemi do dziś.
tia, lampka sie jescze w srodku świeci