Na 20. rocznicę chrzcin Teatru Modrzejewskiej Karol Budrewicz nakręcił film pod tytułem “Co Teatr Modrzejewskiej zmienił w Twoim życiu?”. Przed kamerę zaprosił 20 osób, które odpowiadają na to pytanie. Premierowy pokaz filmu w Art Cafe Modjeska otworzył trzydniową fetę pod hasłem “Modrzejewska by Legnica”.
Film składa się z dwudziestu kilkudziesięciosekundowych wypowiedzi poprzetykanych subtelnie ujęciami padającego w Legnicy deszczu, teatralnych zakamarków, miejsc, w których teatr jest i w których go już nie ma, jak na przykład pusty pawilon handlowy na Piekarach. Im bardziej osobiste są odpowiedzi na pytanie “Co Teatr Modrzejewskiej zmienił w Twoim życiu?”, tym mocniej zapadają w pamięć.
Aktorka Aleksandra Listwan śmiejąc się opowiada, że w licealnych czasach Teatr Modrzejewskiej regularnie obniżał jej ocenę z zachowania za wagary, na które do niego przychodziła. I że zmienił jej plany życiowe. Dopóki nie zobaczyła “Hamleta” myślała, że będzie malarką. Po “Hamlecie” zaczęła marzyć, aby być Aliną Czyżewską, która w tamtym przedstawieniu grała Ofelię.
Joanna Kiełkowicz mówi, że Teatr Modrzejewskiej pozwolił jej przetrwać chwile żałoby po śmierci męża. Dzięki lokalnym historiom opowiadanym przez teatr Radosława Janowska-Lascar, tłumaczka literatury rumuńskiej, poznała i w końcu zrozumiała Legnicę po przeprowadzce z Krakowa. Podobne doświadczenie ma Urszula Kwiatkowska-Sznerch, która Teatr Modrzejewskiej nazywa czule swoim domem. Tutaj Marek Biskup – polonista marzący kiedyś o aktorstwie – zyskał możliwość wystąpienia na scenie i zrealizowania swojego monodramu. Cezary Bukowski w teatrze znalazł kąt dla siebie i takich jak on miłośników jazzu. Dzięki zajęciom w Klubie Gońca Teatralnego, Grzegorz Grecas, absolwent reżyserii, zrozumiał, co chce robić w życiu, Karolina Pańkowska tak samo. Za rok idzie na studia teatralne. W Modrzejewskiej odnalazła pasję. To – jak zapewnia – szkoła otwartości, wrażliwości, kreatywności. Krystyna Lipińska mówi, że teatr dostarczył jej mnóstwo zabawy, ale też pomógł otworzyć się na siebie i na innych ludzi. Aleksandra Zań na zajęciach z aktorami nauczyła się wierzyć w swoje pomysły, marzenia, zdolności twórcze. Artur Torbiński wyznaje, że legnicki teatr zmienił jego myślenie – sposób spoglądania na świat.
Zupełnie inny ton słychać w słowach Katarzyny Kaźmierczak. Karol Budrewicz nagrał ją na tle pustego, popadającego w ruinę pawilonu. Przywołując wspomnienie granego tu niegdyś spektaklu “Made in Poland”, aktorka opowiada o smutnej pewności, że szara rzeczywistość musi być naprawdę szara. To prawda, która być może nie przebiłaby się do świadomości, gdyby kiedyś nie było w tym miejscu niezapomnianej Sceny na Piekarach. Mechanizm kontrastu.
Co Teatr Modrzejewskiej zmienił w Twoim życiu?
- W moim życiu Teatr Modrzejewskiej zmienił wszystko – po projekcji odpowiadał Jacek Głomb, dyrektor legnickiej sceny. – Gdybym nie trafił do Legnicy, to mój świat byłby zupełnie innym światem. Jestem przykładem totalnej zmiany.
Wielokrotnie w filmie i podczas spotkanie w Art Cafe Modjeska powracało nazwisko: Ludwik Gadzicki. To zmarły 8 lat temu polonista z Lubina, najwierniejszy z widzów Teatru Modrzejewskiej, patron głównej sceny.
- Kochał teatr namiętnie, histerycznie, bez pamięci – wspominała przyjaciela Krystynka Zajko-Minkiewicz. A Jacek Głomb, śmiertelnie poważny, zapewniał, że Ludwik po śmierci wciąż chadza do teatru w Legnicy. Choć dyrektor w duchy nie wierzy, słyszał podczas przedstawienia “Biesów” jego śmiech. Niepodrabialny, nie do pomylenia z niczym innym.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI