Firma Mosty Łódź przejmuje plac budowy Zbiorczej Drogi Południowej w Legnicy. Następny etap to wycinka drzew, m.in. w alei stuletnich lip, przez które pójdzie asfalt. Miłośnicy przyrody próbują do tego nie dopuścić. Wyśledzili ściśle chronionego chrząszcza, który żyje w przeznaczonych pod topór drzewach. Zaalarmowali Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. I donieśli na prezydenta do prokuratury.
Legniczanka, której w urzędzie miasta odmówiono wglądu w decyzję o zgodzie na realizację Zbiorczej Drogi Południowej z 2009 roku, w piątek złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Legnicy podejrzenie o popełnieniu przestępstwa.
- Pani zarzuca magistratowi naruszenie ustawy o ochronie przyrody i ustawy o dostępie do informacji publicznej – potwierdza prokurator Liliana Łukasiewicz.
Odmowa udostępnienia dokumentacji tylko utwierdizła środowisko przeciwników prezydenta, że coś tu nie gra. Zbiorcza Droga Południowa z trzecią przeprawą mostową przez Kaczawę to flagowa inwestycja z programu wyborczego Tadeusza Krzakowskiego. Ma połączyć Piekary z Tarninowem, umożliwiając szybki, wygodny przejazd z osiedli za rzeką do centrum Legnicy. ZDP budzi ogromne kontrowersje, gdyż ratusz zaplanował jej przebieg przez tereny zielone w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Miejskiego, w tym przez stuletnią aleję lipową. Głos autorytetów, które od kilku lat wypowiadają się w obronie krajobrazu przyrodniczego i kulturowego, proponując inne rozwiązania komunikacyjne, zderza się z determinacją magistratu. Architekt Aleksandra Gałecka nie owija słów w bawełnę: ”Prezydent Miasta działa na szkodę własnych mieszkańców i wbrew ustawie o ochronie przyrody. Sprytnie manewrujac pomiedy przepisamy chce przeprowadzić inwestycę drogową wbrew woli mieszkańców w stylu ” nóż w plecy”.
Przeciwnicy ZDP odkryli, że przy wydawaniu zgody na inwestycję przeoczono objętego ścisłą ochroną chrząszcza, który żyje w dziuplach starych lip. To pachnica dębowa. Powiadomiona o tym Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu 11 marca przesłała do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego pismo, w którym informuje o konsekwencjach tego odkrycia. Na mocy rozporządzenia ministra środowiska z 14 października 2014 roku pachnica dębowa podlega w Polsce równie ścisłej ochronie co wilk czy niedźwiedź.
- Pachnica jest największym, najbardziej spektakularnym reprezentantem tysięcy form życia związanych z wypróchniałym wnętrzem starych drzew – objaśnia dr. inż. Piotr Tyszko-Chmielowiec, wrocławski przyrodnik i ekolog, lider programu “Drogi dla Natury”. Od lat próbuje ocalać przeznaczone do wycinki przydrożne aleje i namawia do sadzenia nowych. – W lasach, nastawionych na pozyskiwanie drewna, starych drzew jest niewiele, a te przy drogach, są wycinane. Wraz z nimi znikają liczne stworzenia, które żyją wyłącznie w próchniejących dziuplach: kwietnica, rzepa i inne owady plus mnóstwo grzybów, nicieni, bakterii. Pachnica to swego rodzaju symbol tego fragmentu ekosystemu.
Jak informuje Halina Liberacka, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu, w chwili obecnej brak jest podstaw prawnych do ograniczania czy też wstrzymania ewentualnej wycinki drzew pod budowę Zbiorczej Drogi Południowej w Legnicy. Inwestor z wykonawcą zostali jednak zobowiązani tak zaplanować terminy i sposób prowadzenia prac, by zminimalizować ich wpływ na pachnicę oraz jej siedliska.
- Wszelkie prace prowadzone w obrębie przedmiotowego terenu muszą uwzględniać obecność siedlisk chronionych gatunków zwierząt oraz obowiązujące w tym zakresie zakazy. W przypadku, gdy planowane prace mogłyby naruszać ww. zakazy, mogą być one realizowane jedynie po uzyskaniu decyzji zezwalającej na odstępstwo od zakazów w stosunku do chronionych zwierząt, zgodnie z zapisami art. 56 ww. ustawy o ochronie przyrody – informuje Halina Liberacka.
Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Legnicy: – Jakąś ilość drzew trzeba będzie wyciąć. Zapewniam jednak, ze chrząszcze są bezpieczne. Wszystkie prace będą wykonywane pod nadzorem stowarzyszenia zajmującego się ekologią.
- Będziemy postępować zgodnie z literą prawa – dodaje wiceprezes Waldemar Wyszyński z Mosty Łódź. Na razie jego firma przejmuje plac budowy, ale z wycinką chciałaby ruszyć szybko, bo bez tego nie będzie można prowadzić dalszej budowy.
Mieszkańcy Legnicy zbierają podpisy pod wnioskiem o dopisanie alei lip do rejestru zabytków przyrody. Zapowiadają protesty przeciwko decyzjom prezydenta, przez które – jak twierdzą – miasto nie rozwija się w sposób zrównoważony, czyli bez niszczenia tego, co ocalało po poprzednich pokoleniach.
FOT. URZĄD MIASTA W LEGNICY