Po wielu miesiącach oczekiwania, przed Sądem Rejonowym w Legnicy ruszył proces, w którym Kamil Krupiński – odwołany w czerwcu 2015 roku dyrektor Zakładu Aktywności Zawodowej w Świerzawie – domaga się unieważnienia dyscyplinarnego zwolnienia i powrotu do pracy. Do ugody, którą na początku rozprawy zasugerował sąd, nie doszło.
Kamil Krupiński był wieloletnim dyrektorem Zakładu Aktywności Zawodowej w Świerzawie i autorem jego największych sukcesów. W dużej mierze to dzięki niemu złotoryjska placówka nie tylko zarabia na swoje utrzymanie, ale też w całym kraju uchodzi za modelowy przykład pracy z osobami niepełnosprawnymi. Niespodziewanie w czerwcu 2015 roku zarząd złotoryjskiego starostwa podjął decyzję o odwołaniu go ze stanowiska. Obecnie – po wygraniu rozpisanego przez starostwo konkursu – piastuje je Maciej Pietruszka, syn powiatowego radnego i jednego z członków zarządu powiatu złotoryjskiego.
Do odwołania Kamila Krupińskiego posłużono się wynikami doraźnej kontroli przeprowadzonej w maju przez główną księgową starostwa. W pokontrolnym protokole wytknięto mu, że przekroczył swoje uprawnienia, bo w 2014 i 2015 roku za 13,2 tys. zł zlecił firmie szkoleniowej swojej siostry przeprowadzenie dwóch 48-godzinnych kursów decoupeagu dla 50 niepełnosprawnych mieszkańców powiatu złotoryjskiego. Zajęcia prowadziła (jako wolontariuszka, nie pobierając za to wynagrodzenia) żona Krupińskiego - z zawodu instruktorka warsztatów terapii zajęciowej. Firma siostry eksdyrektora dostarczyła profesjonalne farby, kleje, deski, papier, pędzle i inne materiały potrzebne do szkolenia. Kamil Krupiński twierdzi, że nie złamał prawa. Regulamin zamówień publicznych z 30 grudnia 2011 roku stwarzał mu możliwość podpisywania zleceń poniżej 4 tys. euro bez przeprowadzenia przetargu, zrobił rozpoznanie na rynku, a oferta firmy siostry była zdecydowanie tańsza niż konkurencji.
Przed legnickim sądem pracy Kamil Krupiński domaga się anulowania dyscyplinarki i powrotu na stanowisko. Dziś był gotów zrezygnować z procesu w zamian za trzymiesięczne odszkodowanie, ale reprezentujący Zakład Aktywności Zawodowej w Świerzawie Maciej Pietruszka odrzucił tę propozycję.
Świadkowie potwierdzili, że kurs się odbył i że prowadziła go żona Krupińskiego. Uczestnicy codziennie podpisywali listę obecności a na zakończenie dostali certyfikaty potwierdzające nabycie nowych umiejętności. Podczas przesłuchań okazało się, że ZAZ zatrudnia instruktorkę dysponującą odpowiednimi kwalifikacjami, by poprowadzić szkolenie z decoupeage`u bez posiłkowania się firmą z zewnątrz. Jednak wiązałoby się to z organizacyjnymi trudnościami, tj. koniecznością pozostawienia na kilka dni bez stałego nadzoru grupy niepełnosprawnych pracowników ZAZ-u dekorujących bombki.
W świetle zeznań świadków na całkowicie wydumany wygląda zarzut starostwa, że w ZAZ-ie doszło do naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych, bo pani Krupińska jako osoba nieupoważniona przebywała “w obszarze przetwarzania danych osobowych”. Pracownicy zakładu zaprzeczyli, jakoby w pomieszczeniach, gdzie odbywało się szkolenie, znajdowały się jakiekolwiek firmowe dokumenty poza listą obecności.
Ciąg dalszy procesu dopiero w maju. Przed sąd wezwani będą m.in. główna księgowa starostwa, która przeprowadziła kontrolę w ZAZ-ie, i radna PiS-u – członkini zarządu powiatu złotoryjskiego. Poznamy kulisy manewrów starostwa, które zakończyły się dyscyplinarnym zwolnieniem Krupińskiego i złożeniem na niego doniesienia w prokuraturze.
Do tego czasu Prokuratura Rejonowa w Złotoryi zdoła najprawdopodobniej zamknąć wszczęte w sierpniu 2015 roku śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków oraz oszustwa, do jakiego miałoby dojść w świerzawskim ZAZ-ie przy okazji kursu decoupeage`u. Wciąż toczy się ono w sprawie – nikomu nie postawiono zarzutów.
- Policja wykonała dużą pracę. Zbliżamy się ku końcowi – deklaruje prokurator Danuta Górecka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Złotoryi.
Jak poinformował dziś w sądzie pełnomocnik ZAZ-u, toczy się jeszcze jedno postępowanie przygotowawcze dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu za dyrekcji Kamila Krupińskiego.
ja tez jestem za dyrektorem pietruszka.Szkoda tylko ze zaczał rzadzic dopiero po 10 latach.
CZŁOWIEK święta racja, trochę dyscypliny i już jest co niektórym źle. Ludzie ZAZ-u to nie piaskownica, że każdy może robić co mu się podoba!!! Jeden chce pracować i pracuje a drugi robotę ma głęboko w d…. To że jesteście niepełnosprawni nie znaczy że nie macie obowiązków. Jeśli coś się nie podoba to trzeba zrezygnować z pracy w ZAZ-ie i tym samym zrobić miejsce komuś kto CHCE PRACOWAĆ! Idźcie najlepiej do prywaciarza wtedy dopiero zobaczycie co to znaczy rygor którego się tak boicie. Kamil był dla was za dobry ale laba się skończyła. Poszanujcie to co macie i przede wszystkim patrzcie na siebie a nie oceniacie Dyrektora Maćka, który chce dalszego rozwoju ZAZ-u. Jesteście NIESPRAWIEDLIWI!!!
Chce powiedzieć tylko tyle ci którzy to wszystko napisali są BEZCZELNI!! Fakt Krupiński zrobił dla was wiele , ale DYREKTOR MACIEJ jest z wami od 10 lat! każdemu z was pomagał od samego początku, zawsze wiele do powiedzenia mają ci , którzy nic nie robią w tym zakładzie nadają się tylko na jakieś warsztaty a nie do pracy ! DO PRACOWNIK: jeżeli ty nie szanujesz porządnych ludzi to mów sam za siebie ! WIĘKSZOŚĆ z nas jest za DYREKTOREM PIETRUSZKĄ , a jeśli ci się nie podoba że w końcu wziął się za wszystkich nie szanujących pracy to po prostu znajdź sobie inna pracę zobaczymy czy wtedy będzie ci pasować.
Maciek!! bo Dyrektorem nazwać Cię ciężko!! Masz to stanowisko, ale na nie nie zasłużyłeś!! Dobrze mieć tatę w zarządzie. Chciał odejść, ale w zamian za absolutorium starosta obiecał stołek….. I masz! Ale nic poza tym tym, ani zarząd, ani pracownicy Cię nie szanują, jesteś pośmiewiskiem! Nie potrafisz się nawet dobrze wysłowić, a co dopiero zarządzać!!! Miej honor i odejdź!!!!! Prosimy Cię!!! Ekipa Zaz!!!!!
Teraz w ZAZ-e strach się bać, przedtem Maciek jeszcze był człowiekiem z ludzmi a teraz władza uderzyła do głowy. Wszystko Kamilowi Krupińskiemu ZAZ zawdzięcza !!!!
skandal pan Pietruszka nie nadaje się do pracy na tym stanowisku. a stanowisko to całkowicie mu odbiło współczuję osobom niepełnosprawnym pracującym pod jego nadzorem !!!!