Najbardziej ekstremalny bieg w Polsce – złotoryjski Bieg Wulkanów – już w ten weekend. 13-kilometrowa trasa wiedzie m.in. przez łan ognia, rwącą rzekę, pokrzywy i chaszcze, strome skały, śmierdzącą młynówkę i lepką maź z dna kanału. Nie brzmi zachęcająco? A jednak znów na liście startowej figuruje ponad 600 nazwisk. – Endorfina uzależnia – tłumaczą.
Bieg Główny 21 czerwca w niedzielę. Przed startem biegacze będą mieli okazję poznać osobiście Natalię Gap, finalistkę programu “You Can Dance”, która obiecała przyjechać na Wulkany i zatańczyć jedną z tych swoich hipnotycznych solówek.
Pierwsze trzy kilometry biegu to kluczenie po urokliwych uliczkach starego miasta, trochę parkouru, podbiegów, zbiegów i czołgania się oraz szaleńczy 35-metrowy zjazd ze skarpy na folii polewanej przez strażaków. Za stadionem czeka tor sprawnościowy: wywrotka z piaskiem, na która trzeba będzie się wdrapać, pajęczyna, podziemne tunele i bagno z opon. Dalej trasa prowadzi na osiedle Nad Zalewem, gdzie biegaczy powita kapela rockowa, jedna z trzech rozstawionych na trasie.
Po slalomie między blokami wąwozem dotrą nad zalew i od razu wskoczą do wody. Będą jej mieli w tym roku powyżej uszu, bo do sforsowania w kilku miejscach jest również rwąca i zimna, jak to na wiosnę, Kaczawa. Z pomocą lin dokonają abordażu na wiadukt kolejowy nad rzeką.
Schnąć będą na łące ognia. Przygotowano tu dla nich hopki błotne z dołami wypełnionymi raz wodą, raz ogniem, płonące drzewa, ogniste koła, dymiące na potęgę snopki słomy. Parzyć też mają pokrzywy.
Strefa powietrza rozciąga się hen aż za stację kolejową w Jerzmanicach Zdroju. Zawodnicy zostaną w niej poddani próbom wymagającym przezwyciężenia lęku wysokości. Czeka ich wejście na Krucze Skały i długa wspinaczka po porębie. Jak Indiana Jones będą musieli o linie przedostać się na drugi brzeg. Ogłuszy ich muzyka w ciemnym tunelu.
Ostatni etap to przede wszystkim brodzenie w gęstej mazi wypełniającej Młynówkę. Po poprzednich edycjach biegu w mulastym dnie został niejeden adidas, więc warto zawczasu dobrze obwiązać je taśmą klejącą wokół kostek. Złotoryjskie SPA – mówią fani Biegu Wulkanów o tym fragmencie trasy, bo na metę wbiega się w błotnistych maseczkach na twarzy.
Każdy, kto zdoła ukończyć ten bieg, jest nagradzany medalem i fetowany jako zwycięzca. Co roku, są tacy, którzy walczą o jak najlepszy czas, puchary oraz nagrody, i tacy, którzy wloką się na końcu, nawet nie biegną, idą, i zagryzając zęby, zwalczając własną słabość, zaliczają przeszkodę za przeszkodą.
Informacje i zapisy: TUTAJ.
24legnica.pl i 24 Tygodnik Legnica-Lubin są partnerami medialnymi Biegu Wulkanów. Odliczamy czas do tej niezwykłej imprezy i – zgodnie z wypowiedzią – codziennie przekazujemy porcję nowych informacji od dyrektora Mirosława Kopińskiego. Jutro opowiemy Wam o Festynie Podróżnika, pojutrze o przebierańcach, a popojutrze o biegu dla dzieci, zawodach kijkarzy i Nocnych Mistrzostwach Polski w Płukaniu Złota.
Ciąg dalszy nastąpi
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Więcej zdjęć: TUTAJ