44-letni Dariusz K. użył młotka ślusarskiego. Zadał nim konkubinie kilkanaście ciosów w głowę. Potem dźgał ją dwudziestocentymetrowym nożem w klatkę piersiową. Nie wie dlaczego. Zbrodni nie pamięta. Lubińska Prokuratura Rejonowa zakończyła właśnie śledztwo w sprawie brutalnego mordu, do którego doszło 13 marca 2013 r. przy ul. Kopernika w Lubinie.
30-letnia kobieta obchodziła imieniny. Hucznie. W mieszkaniu przy ul. Kopernika od dwóch dni pito alkohol.
W trakcie imprezy między solenizantką a jej konkubentem wywiązała się kłótnia. Dariusz K., pijany, chwycił młotek i zadał kobiecie co najmniej kilkanaście uderzeń w okolice twarzy. Następnie nożem z ostrzem o długości 19,5 cm ośmiokrotnie pchnął ją z dużą siłą w klatkę piersiową. To rany po nożu, jak później wykazała sekcja zwłok, stały się bezpośrednią przyczyną śmierci: wywołały krwotok wewnętrzny.
Gdy Dariusz K. zorientował się, że konkubina nie żyje, zadzwonił do swojej siostry. Powiedział jej co zrobił.
Gdy siostra zobaczyła jatkę w mieszkaniu na ul. Kopernika, powiadomiła policję. Dariusz K. został zatrzymany jako podejrzany o morderstwo.
- Przyznał się do popełnienia zbrodni, twierdził jednak, iż nie pamięta przebiegu samego zdarzenia. Nie potrafił podać motywu swego działania – opowiada prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- W toku śledztwa uzyskano opinię psychiatryczną dotyczącą Dariusza K. Biegli stwierdzili u ww. zaburzenia charakterologiczne będące wynikiem organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego charakteryzujące się m.in. wtórnym obniżeniem intelektu, obniżeniem progu wyzwalania agresji, drażliwością, labilnością emocjonalną, przewagą sfery emocjonalno?popędowej nad intelektem oraz obniżeniem krytycyzmu, kontroli i przewidywania skutków swojego postępowania, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych, tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie.
Dariusz K. miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania zarzucanego mu czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Ale zdaniem biegłych, może stawać przed sądem i brać udział w postępowaniu, które niebawem rozpocznie się przed Sądem Okręgowym w Legnicy. Grozi mu kara od 8 do 15 lat, 25 lat lub nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
- Z uwagi na ograniczoną poczytalność w chwili czynu sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, co przy zabójstwie oznacza możliwość orzeczenia kary w wymiarze od 2 lat 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz.
Drukuj
Email
