Pracownicy Miedziowego Centrum Zdrowia domagają się podwyżek wynagrodzeń. “Mówimy – dość. Formułujemy postulaty i oczekujemy ich realizacji. Jeśli do tego nie dojdzie, ogłosimy spór zbiorowy i nie zawahamy się zorganizować akcji strajkowej” – zapowiada Barbara Popielarz, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w MCZ
Władze spółki ze względów ekonomicznych odmówiły pracownikom podwyżek wynagrodzeń. Jednak związkowcy nie zamierzają się poddać. Według Barbary Popielarz “prowizorka płacowa” – jak nazywa sytuację w MCZ – musi się skończyć.
Co w związku z tym, precyzuje komunikat przewodniczącej ZZPPM w spółce: “Nie będziemy tolerować zasady wzrostu wynagrodzeń opartej wyłącznie na przyznawaniu pracownikom czasowych dodatków płacowych przy jednoczesnym zamrożeniu stawek zasadniczych. Nie akceptujemy też planów zarządu zmierzających do redukcji zatrudnienia w MCZ przy jednoczesnym rozszerzaniu zakresu usług zdrowotnych. Uważamy, że jest to polityka wymuszająca na załodze zgodę z przyczyn ekonomicznych pracę w nadgodzinach.”
Związkowcy uważają, że występują także w interesie pacjentów Miedziowego Centrum Zdrowia, bo przemęczony i zestresowany personel oznacza jednocześnie gorszy standard opieki.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
ajajajaj ..poczekajcie jeszcze te 23 lata i bedzie fajnie.Wszyscy beda jezdzili samochodami elektrycznymi nawet …karawany.Jak sie nie mysli przed to potem tylko …aborcja.Moze przejdzcie sie ulicami troche i powrzeszcie to bedzie troche…. jak dawniej.