Mieszkańcy wsi Czernikowice pod Chojnowem, którzy czwarty miesiąc domagają się od urzędników powstrzymania przedsiębiorcy nielegalnie składującego odpady w tutejszej żwirowni, zamierzają zablokować ruch na autostradzie A4 oraz drodze krajowej nr 94. To wyraz determinacji wobec opieszałości służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska i niechęci polityków Prawa i Sprawiedliwości, by wyjaśnić sprawę.
- Boją się tej blokady – mówi o politykach Zjednoczonej Prawicy Arkadiusz Lewandowski, jeden z liderów społecznego protestu w Czernikowicach.
Kiedy ludzie wstrzymają ruch na A4 i drodze nr 94? Wszystko zdecyduje się dzisiaj po godzinie 13. Dlaczego? Bo dzisiaj o godzinie 13 na blokadzie żwirowni w Czernikowicach ma być minister Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski, szef Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Pytam Arkadiusza Lewandowskiego, czego jako protestujący spodziewa się po tej wizycie i co minister może mieć do zakomunikowania. Odpowiada bez wahania: – To nie minister będzie mówił. To ja będę mówił. Minister ma słuchać, nie mówić.
Mieszkańcy Czernikowic domagają się natychmiastowego wstrzymania dzikiej rekultywacji żwirowni w ich wsi, usunięcia tysięcy ton zwiezionych tu nielegalnie odpadów i wyjaśnienia całej afery do dna. Podejrzewają lokalnych polityków i instytucje, mające strzec środowiska, o krycie brudnych interesów robionych na śmieciach.
Trzy dni temu, gdy legnicka wierchuszka Prawa i Sprawiedliwości przyjechała na otwarcie powiatowej drogi w Jerzmanowicach, mieszkańcy Czernikowic popsuli VIP-om zabawę. Ustawili się przy nowej drodze z transparentami, gwizdali i wykrzykiwali słowa, które nie spodobały się obecnemu na uroczystości pochodzącemu z Lubina ministrowi Krzysztofowi Kubowowi, szefowi Gabinetu Politycznego Premiera. Po przecięciu wstęgi oburzony minister podszedł do protestujących.
- Nie możecie mnie obrażać, gwizdać kiedy przemawiam, bo ja nie jestem stroną postępowania. Ja mogę wam tylko pomóc w doprowadzeniu tej sprawy do pomyślnego finału – przekonywał Krzysztof Kubów. Obiecał, że porozmawia o ich problemie z ministrem Jackiem Ozdobą, który na dziś miał zaplanowaną wizytę w Legnicy.
Po tym zdarzeniu poseł Piotr Borys z Koalicji Obywatelskiej przeprowadził kontrolę poselską w Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Zażądał dokumentów i przywiózł mieszkańcom Czernikowic raport WIOŚ na temat żwirowni. To dokument, którego udostępnienia od wielu dni bezskutecznie domagali się protestujący. Wynika z niego, że na terenie żwirowni nielegalnie zdeponowano m.in. 1,7 tys. ton odpadów komunalnych. Dokument potwierdza też obecność w glebie substancji ropopochodnych.
- Byli u nas różni politycy, ale tylko on coś konkretnego dla nas zrobił – chwali Piotr Borysa Arkadiusz Lewandowski.
Wcześniej ludzie mieli tylko wyniki badania zleconych niezależnie od WIOŚ przez gminę Chojnów. W próbkach gleby posłanych do zagranicznych laboratoriów dozwolony poziom mineralnych olejów silnikowych jest przekroczony ponad tysiąc razy.
Dziś przypada 72 dzień blokady żwirowni w Czernikowicach. Mieszkańcy w dzień i w nocy pilnują, by na teren wyrobiska nie wjechały kolejne ciężarówki z odpadami.
W bliskim sąsiedztwie żwirowni znajduje się ujęcie wody pitnej dla Czernikowic.