Legnicki sąd zajmie się parą agresywnych recydywistów z Polkowic oraz ich niekaranym dotąd wspólnikiem. We wrześniu ub.r. prześladowali klienta jednego z lokali gastronomicznych. Dotkliwie pobitego śledzili, wtargnęli za nim do mieszkania, przystawili do szyi nóż tapicerski, okradli. Grozi im piętnastoletnia odsiadka.
Prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, informuje o zakończeniu postępowania i skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w sprawie bandyckiego napadu w Polkowicach.
Oskarżeni to 30-letni Damian P, 27-letni oraz 41-letni Jarosław K. Pierwszy z nich był już w przeszłości skazany na 3 lata więzienia za rozboje, drugi odsiedział 2 lata za ciężkie pobicie i w styczniu 2012 roku opuścił zakład karny.
Nocą z 3 na 4 września przebywali w barze w Polkowicach. Tam upatrzyli sobie jednego z klientów. Wyzywali go, a gdy wyszedł na zewnątrz, pobili go, szarpiąc i kopiąc po całym ciele. Dali mu spokój na chwilę, gdy przyszła po niego żona. Napadnięty próbował uciec, ale dopadli go, by ponownie okładać rękami i nogami.
Kobieta krzyczała, wzywała pomocy. Bandyci trochę się przestraszyli, a wtedy małżonkom udało się uciec do własnego mieszkania. Chwilę później do środka wtargnęli wszyscy trzej napastnicy.
- Pomimo protestów pokrzywdzonego oraz żądania, aby opuścili mieszkanie, przewrócili go na podłogę i ponownie bili oraz kopali po całym ciele – relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz. -W trakcie bicia, oskarżeni przeszukiwali mieszkanie, żądając od pokrzywdzonego wydania złota. Następnie ukradli biżuterię gospodyni i przeszukali jej torebkę, skąd zabrali telefony komórkowe oraz pieniądze w kwocie 50 złotych.
Gdy intruzi plądrowali mieszkanie, pokrzywdzony dla obrony wyjął z szuflady zardzewiały bagnet. Respektu w agresorach nie wzbudził. Jeden z napastników zagroził mu nożem tapicerskim.
- Po chwili jednak, gdy nie znaleźli innych wartościowych przedmiotów, sprawcy uciekli. Pokrzywdzeni ocenili straty na 760 zł – mówi Liliana Łukasiewicz. - Pobity mężczyzna doznał stłuczenia głowy, licznych siniaków twarzy i głowy oraz stłuczenia klatki piersiowej. Sprawców niezwłocznie zatrzymano. Damiana P. i Radosława Ł. tymczasowo aresztowano. Jarosław K. stawia się na dozór i ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym.
Prokuratura oskarża ich o pobicie, rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz kradzież. Mężczyźni przyznają się tylko do pobicia.