Najwyższa Izba Kontroli deklaruje, że w przyszłym roku zbada, jak arsen z Huty Miedzi Legnica wpływa na wodę, glebę, powietrze i ludzkie organizmy. To efekt zabiegów posłanki Elżbiety Stępień z Koalicji Obywatelskiej. W obszarze znacznego przekroczenia norm arsenu mieszka połowa mieszkańców Legnicy. Na rakotwórczą truciznę narażeni są też ludzie w wioskach na terenie gmin Krotoszyce, Miłkowice, Legnickie Pole.
W Głogowie, który od czasu uruchomienia pieca zawiesinowego w hucie KGHM ma z arsenem jeszcze większy problem niż Legnica, już w 2017 roku samorząd na własną rękę zainicjował badania mieszkańców. Przebadano prawie 2 tysiące ludzi. U ok. 28 proc. dorosłych i 14 proc. dzieci poddanych badaniu stwierdzono przekroczenie arsenu ogólnego (pierwiastek ów występuje w dwóch postaciach: organicznej – niezbędnej do życia, i nieorganicznej, łatwo przyswajalnej i, niestety, toksycznej). Nie wiadomo, skąd pochodzi trucizna: z powietrza czy z żywności. Nie poznaliśmy odpowiedzi na to pytanie, choć KGHM deklarował, że włączy się do badań.
W Legnicy poziom skażenia to jeszcze większa zagadka. W lutym 2018 roku prezydent Tadeusz Krzakowski zapowiadał, że we współpracy z KGHM zostaną przeprowadzone badania mieszkańców Legnicy pod kątem obecności arsenu we krwi. Ale dotąd do żadnych badań nie doszło. Znane są tylko raporty Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Z najnowszego, za rok 2018, opublikowanego kilka dni temu, wynika, że średnie roczne stężenie arsenu w pyle PM10 wg stacji pomiarowej przy ul. Rzeczypospolitej wynosi 8,3 ng/m3 i jest o 38 procent wyższe niż powinno (górna norma to 6 ng/m3).
Ponieważ poza Głogowem i Legnicą na Dolnym Śląsku nie występuje przekroczenie norm arsenu, za winowajcę uważa się obie huty miedzi. KGHM zapewnia, że monitoruje poziom emisji i nie dopuszcza do przekroczenia norm. Po serii alarmujących artykułów oraz protestach mieszkańców głogowska huta w 2018 roku przystąpiła do wdrażania nowoczesnej technologii, która ma unieszkodliwić arsen w procesie wytapiania miedzi, tzn przekształcić go w minerał występujący w przyrodzie, nieszkodliwy dla ludzkich organizmów. Nic nie wiadomo o takich inwestycjach w Hucie Miedzi Legnica.
W rozciągającym się na 32 km2 obszarze wokół legnickiej huty, gdzie stwierdzono przekroczenie norm arsenu w powietrzu, mieszka 56.121 ludzi. Zagrożony trucizną teren to południowa połowa miasta oraz część gmin Krotoszyce, Miłkowice, Legnickie Pole.
Nadmiar arsenu w ludzkim organizmie powoduje negatywne skutki zdrowotne. W zależności od dawki i czasu, może prowadzić do rozwijania się nowotworów a nawet natychmiastowego zgonu. W wyniku ostrych zatruć arsenem pojawiają się m.in. zmiany skórne (swędzenie, wysypka, oparzenia bądź rany), podrażnienia dróg oddechowych, zaczerwienienia i łzawienia oczu (zapalenie spojówek), zmniejszenie apetytu, ostre podrażnienie żołądkowo – jelitowe, skurcze mięśni,zaburzenie układu krążenia, łamliwość włosów i paznokci, a w krańcowych przypadkach śmierć. Chroniczne zatrucia, do których dochodzi na skutek przyjmowania niewielkich dawek arsenu przez długi czas, mogą objawiać się jako problemy z układem oddechowym – perforacje przegrody nosowej, ciągły kaszel, skrócenie oddechu, zapalenie skóry, łuszczenie, arytmię serca, nadciśnienie, niedokrwienie kończyn, uszkodzenie składników krwi, drgawki, bóle głowy, halucynacje. Poza tym arsen powoduje zwiększenie podatności na wady wrodzone u noworodków, obniżoną urodzeniową masę ciała i większy współczynnik poronień.
(we fragmencie dotyczącym wpływu arsenu na zdrowie korzystałem z informacji zamieszczonych na stronie http://www.technologia-wody.pl)
FOT. KGHM.PL, MAPKA WIOŚ (źródło: http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/publications/card/14061)
Kiedy Huta Miedzi w i Pan Prezydent odpowie i zadość uczyni Legniczanom. Kiedy…. Proponuję dofinansowanie do wczasów w celu zmiany klimatu. Hmmm….? Czy Legniczanom nie zależy na własnym zdrowiu? Rączką wywieść Krzakowskiego i Zarząd KGHM