Edward Mirowski, który wyrzeźbił dla Legnicy Julka, przedłużył umowę na użyczenie swej rzeźby. Na jej podstawie miasto może bezpłatnie eksponować urwisa przez kolejne dwa lata.
Julek pojawił się w Legnicy w połowie marca 2014 roku, najpierw po cichu na drugim piętrze urzędu miasta, potem z pompą na Rynku przed Galerią Sztuki. Od tego momentu budzi skrajne emocje. Nierzadki wcale widok dzieci obłapiających urwisa lub dorosłych robiących sobie przy nim pamiątkowe zdjęcia świadczy, że wielu go polubiło. Nie brak jednak opinii, że to kicz nad kicze, a miejsce “postoju” (między Galerią Sztuki a katedrą) wybrano mu wyjątkowo niefortunnie.
Julek został pomyślany jako pierwszy z serii “dzieci Legnicy”, które na wzór wrocławskich krasnali miały zadomowić się w różnych zakątkach miasta. Tamę czającemu się już w ratuszu kumplowi Julka, Florkowi-Trolkowi i reszcie bandy z pracowni Mirowskiego chwilowo położył konserwator zabytków, nie godząc się na ozdabianie Rynku w ten sposób.
Gdy 1 czerwca 2014 roku na przekór krytykom Julek był uroczyście osadzany przed Galerią Sztuki, prezydent Tadeusz Krzakowski zastrzegał, że urwis został ustawiony na próbę – jeśli się spodoba, to może zostanie dłużej. Edward Mirowski użyczył swego dzieła nieodpłatnie początkowo tylko na dwa lata, ale umowa została w tym roku przedłużona, w związku z czym Julek pomieszka w Legnicy co najmniej do roku 2018.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI