Obawiając się mataczenia, Prokurator Rejonowy w Legnicy wnioskował o tymczasowy areszt dla Wiktora R, który pod koniec października włamał się do jednego z domów w Legnicy, został przyłapany przez gospodarza i czterokrotnie ugodzony nożem. Sąd uznał wniosek prokuratury za uzasadniony i posłał odratowanego przez lekarzy włamywacza na 3 miesiące za kratki.
Wiktor R. ma 35 lat i bogatą kryminalną kartotekę. Rozbój z niebezpiecznym narzędziem, kradzież, znieważenie policjanta, znęcanie się nad rodziną. Słowem nie jest aniołkiem.
Nocą 27 października stłukł szybę w jednym z domów w Legnicy i przez okno dostał się do środka. Przygotował do wyniesienia przedmioty o łącznej wartości 2 tys. zł: pieniądze, zegarek, telefony komórkowe, aparat fotograficzny, żelazko oraz srebrną i złotą biżuterię. Wtedy właściciel wrócił do domu i usłyszał złodzieja. Z kuchni zabrał dwa noże i ruszył w stronę, skąd dobiegały podejrzane odgłosy. Na schodach dojrzał zbiegającego w dół Wiktora R i próbował go zatrzymać.
-W czasie szarpaniny, w trakcie której włamywacz zagroził użyciem przemocy, pokrzywdzony kilkakrotnie ugodził go nożem w okolice brzucha i klatki piersiowej, po czym obezwładnił i wezwał policję – mówi prokurator Liliana Łukasiewicz. rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Po nieudanym włamaniu Wiktor R. trafił na stół operacyjny. Tydzień później samowolnie, nie pytając lekarzy, opuścił szpital i ukrywał się przed organami ścigania, uniemożliwiając prokuratorowi wykonanie czynności z jego udziałem. Nazajutrz po ucieczce został namierzony przez policję i zatrzymany.
Prokurator Liliana Łukasiewicz: – W toku postępowania ustalano, iż przeciwko Wiktorowi R., jak się okazało wcześniej karanemu z zbrodnię rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia na karę 3 lat i 6 miesięcy, którą skończył odbywać w lipcu 2009 r., prowadzone jest także inne postępowanie. W sprawie tej ww. stoi pod zarzutami kradzieży na szkodę własnej matki roweru, mebli kuchennych i sprzętu AGD o łącznej wartości 6.400 zł. Ww. dopuścił się również przestępstwa znęcania się nad matką oraz bratem w okresie od 2009 r., jak też w sierpniu br. znieważenia funkcjonariuszki Policji podczas wykonywania obowiązków służbowych. Przestępstw przeciwko mieniu Wiktor R. dokonał w warunkach recydywy. Nie stawiał się na wezwania policji. Ww. przesłuchany przez prokuratora przyznał się jedynie do znieważenia policjantki. W sprawie kradzieży z włamaniem i rozboju z dnia 27 października br. przedstawił wersję zupełnie odmienną od tej, którą podał pokrzywdzony właściciel domu.
Zdaniem prokuratury Wiktor R. może dalej mataczyć. Grozi mu surowa kara (do 15 lat odsiadki) , więc być może będzie próbował też się ukryć. Sąd uznał, że takie niebezpieczeństwo faktycznie istnieje i tymczasowo aresztował pechowego włamywacza na 3 miesiące.
Postępowanie prokuratorskie jest w toku