- Prokuratura Rejonowa w Legnicy wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie 22-latka, który z zazdrości o byłą partnerek próbował ją i jej nowego chłopaka przejechać samochodem. Swoim zachowaniem naraził na niebezpieczeństwo nie tylko ich, ale również przechodzącą nieopodal matkę z 3-letnim synem. Sąd z uwagi na obawę ponownego popełnienia przestępstwa aresztował mężczyznę na 3 miesiące -informuje prokurator Liliana Łukasiewicz.
8 maja była dziewczyna Marcina K. umówiła się z nim na ul. Jaworzyńskiej w Legnicy, aby zwrócić mu należące do niego przedmioty. Znając porywczość ekspartnera poprosiła kolegę, by jej towarzyszył. Gdy jadący na spotkanie Renaultem Megane Marcin K. zauważył, że obok byłej miłości stoi jakiś mężczyzna, próbował oboje przejechać. Przez pas zieleni gwałtownie wjechał na chodnik, gdzie stali. Na szczęście zdołali uskoczyć w bok.
- Auto jednak omal nie potrąciło przechodzącej w bezpośredniej bliskości kobiety z 3-letnim synem – relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Marcin K. nie ochłonął. Wyskoczył z samochodu i zaatakował kolegę ekspartnerki. Uderzył go kilka razy, zostawiając otarcia naskórka na dłoni, łokciu, plecach.
Po zatrzymaniu Marcin K. powiedział policjantom, że coś w niego wstąpiło i chciał przejechać pokrzywdzonych. Prokuratura postawiła mu zarzuty narażenia 4 osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utarty życia oraz o groźby karalne. Skierowano też wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie Marcina K. Zdaniem prokuratora, istnieje obawa, że przebywając na wolności wpływałby na treść zeznań świadków. Aresztowanie ma też zapobiec popełnieniu przez podejrzanego kolejnych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu.
Dotychczasowy sposób działania podejrzanego wskazuje na to, że jest on osobą porywczą i skłonną do stosowania przemocy. W kwietniu 2016 r. Marcin K. nękał byłą partnerkę telefonami i groził jej obecnemu partnerowi. 8 maja 2016 r. działał pod wpływem impulsu. Czuje silną urazę do kobiety, która go porzuciła.
Jak ustalono, podejrzany leczył się w przeszłości psychiatrycznie. – Istnieją zatem uzasadnione wątpliwości, co do jego poczytalności w chwili popełnienia czynu. Marcin K. działał pod wpływem irracjonalnych impulsów, jego zachowania są nieprzewidywalne. Ma on skłonności do podejmowania czynów mogących doprowadzić do śmierci ludzi. Niezbędne jest zatem przeprowadzenie badań psychiatrycznych w celu sprawdzenia, czy działał on z pobudek mających podłoże psychotyczne, czy też jest sprawcą poczytalnym – informuje prokurator Łukasiewicz.
Prokuratur uznała, że do czasu wykonania badań Marcin K. winien być izolowany. Sąd Rejonowego w Legnicy podzielił to stanowisko.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marcin K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi mu kara od 1 miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności.
FOT. PIXABAY.COM
Drukuj
Email
