W ramach skomplikowanego, wielowatkowego śledztwa dotyczącego legnickiej spółki Gant Develepment S.A. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Piotrowi K. Zarzuca mu m.in. udział w grupach przestępczych, pranie brudnych pieniędzy i niegospodarność w wielkich rozmiarach. Oskarżony chce dobrowolnie poddać się karze.
Jak informuje prokurator Katarzyna Bylicka, rzeczniczka prasowa, w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu wciąż trwa śledztwo przeciwko 34 podejrzanym w aferze Gant Development. - Weryfikowana jest zasadność ekonomiczna wielu decyzji gospodarczych oraz połączonych ze sobą, wzajemnie zależnych od siebie transakcji gospodarczych i kapitałowych, np. kredytów i pożyczek.
Śledztwo dotyczy też kilkudziesięciu podmiotów gospodarczych powiązanych kapitałowo i osobowo z Gant Development.
- Zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż mogły przyczynić się do wyrządzenia szkody majątkowej lub sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody majątkowej. poprzez wyprowadzenie środków pieniężnych z grupy kapitałowej Gant z pokrzywdzeniem Gant Development S.A., podmiotów z nią powiązanych, a także akcjonariuszy, obligatariuszy i wierzycieli – wyjaśnia prokurator Katarzyna Bylicka.
Jednym z odnóg tego postępowania poprowadziła śledczych w stronę Piotra K. Prokuratura szukała winnych wyrządzenia wielomilionowej szkody majątkowej Spółdzielni Miedzkaniowej Dom Sp. z o.o., oraz innym podmiotom gospodarczym zależnym. Odbywało się to za pomocą transferów pieniężnych z wykorzystaniem mechanizmu pozornych umów pożyczek, ich spłaty za pomocą umów datio in solutum oraz papierów wartościowych – weksli oraz obligacji na zawyżone kwoty.
- Rzeczone transakcje nie były wynikiem zamiaru i rzeczywistej woli stron je reprezentujących, lecz konsekwencją swoistej układanki zależności prowadzących do finalnego przysporzenia realnej korzyści majątkowej jednemu z głównych podejrzanych, z pokrzywdzeniem spółek zaciągających nieracjonalne dla nich gospodarczo zobowiązania – twierdzi prokurator Katarzyna Bylicka.
O wyrządzienie szkodę spółkom SM Dom Sp. z o.o. i De Box Sp. z o.o. prokuratura oskarżyła Piotr K. Dotyczącego go materiały zostały wyłączone ze śledztwa i posłużyły do sporządzenia aktu oskarżenia, który w czerwcu trafił do Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Mężczyzna jest oskarżony o popełnienie sześciu przestępstw, w tym o udział w zorganizowanych grupach przestępczych, które wzięły sobie na cel spółki-córki Gant Development S.A., o pranie brudnych pieniędzy, o pomocnictwo do wyrządzenia spółce SM Dom Sp. z o.o. szkody w kwocie 10 590 000,00 złotych stanowiącej mienie w wielkich rozmiarach, poprzez dokonanie szeregu czynności prawnych i transakcji finansowych w imieniu SM Dom Sp. z o.o., które nie miały jakiegokolwiek uzasadnienia gospodarczego dla tej Spółki. Piotr Ka odpowiada także o wyrządzanie szkody w obrocie gospodarczym, polegające na tym, iż jako osoba uprawniona do zajmowania się sprawami majątkowymi i działalnością gospodarczą De Box Sp. z o.o., doprowadził swoimi działaniami do przywłaszczenia przez inną osobą odpowiednio kwot 915 000,00 zł, 919 000,00 zł oraz 220 000,00 zł, które w gotówce podejmował z konta spółki i przekazywał nieuprawnionej do dysponowania tymi środkami osobie.
- Piotr K. wyraził chęć dobrowolnego poddania się odpowiedzialności karnej – informuje Katarzyna Bylicka.
Gant Development SA to złożona w 1991 roku w Legnicy spółka akcyjna. Członkowie rodziny A., którzy byli jej współzałożycielami, dorobili się majątku na uruchomionej w Legnicy u progu transformacji sieci kantorów Gant. Gant Development S.A. działał na rynku nieruchomości. W istocie było to holding kilkudziesięciu spółek celowych prowadzących działalność deweloperską i budowlaną. Spółka była notowana na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, co budziło zaufaniu inwestorów i banków. Budowała mieszkania we Wrocławiu, Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Opolu. Aż przyszedł krach. W 2013 roku spółka nie była w stanie spłacić obligacji wartych ćwierć miliarda złotych, w które zainwestowało około 2,5 tys. osób. W połowie 2014 roku sąd ogłosił likwidację Gant Development. Prasa pisała: “Horror klientów”, Największa upadłość w branży w historii”. Różne wątki działalności Ganta od 2014 roku badały Prokuratura Rejonowa w Legnicy i – przede wszystkim - Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.
FOT. PIXABAY.COM