Z Prokuratury Rejonowej w Legnicy do sądu poszedł akt oskarżenia przeciwko 32-letniemu mieszkańcowi Legnicy, który 14 grudnia 2015 roku rzucił się na policjantów z japońskimi mieczami. Za czynną napaść na funkcjonariuszy grozi mu od roku do 10 lat więzienia.
Tamten 14 grudnia na pewno do najszczęśliwszych w życiu Grzegorza Z. nie należał. Pił, bo rano dowiedział się, że zakład, w którym odbywał staż, nie przyjmie go do pracy. Ciągnęły się za nim problemy finansowe. Do domu wrócił pobudzony i agresywny.
Konkubina bała się, że będzie jak cztery miesiące wcześniej, kiedy partner wbił jej w plecy na 10 centymetrów nóż kuchenny. Pomyślała, że jeśli wezwie Policję, to zabiorą go do izby wytrzeźwień. Grzegorz Z. słyszał jak dzwoniła. Zawczasu przygotował sobie dwa samurajskie miecze (jeden z ostrzem o długości 32 cm, drugi – 49 cm) i tak uzbrojony czekał na radiowóz.
Kiedy kobieta uchyliła policjantom drzwi, mężczyzna wyszedł na klatkę schodową. Wymachując mieczami, wulgarnie groził funkcjonariuszom pozbawieniem życia. Atakował głównie jednego z nich, zmuszając go do cofania się i schodzenia w dół. Nie reagował na wezwania, aby rzucił broń i się uspokoił.
Widząc narastającą agresję i czując zagrożenie dla swego życia, zaatakowany policjant dwukrotnie wystrzelił w kierunku “samuraja”. Pierwszy strzał oddał w ścianę, ostrzegawczo. Mężczyzna nie poddał się, więc za drugim razem funkcjonariusz celował już w lewe udo.
Nawet ranny, Grzegorz Z. kontynuował natarcie. Wtedy na klatce schodowej zgasło światło. Policjant wykorzystał okazję i ukrył się za kolumną, a gdy legniczanin z mieczami zbiegł w dół, razem z kolegą rzucili się na agresora i obezwładnili go. Oprócz mieczy, znaleźli przy Grzegorzu Z. metalowy kątownik i składany nóż.
- Mężczyznę odwieziono do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy – relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz. – Rana postrzałowa uda w okolicy pachwinowej spowodowała obrażenia ciała na okres poniżej 7 dni, a zatem nie zagrażała życiu oskarżonego. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że Grzegorz Z. miał 2,59 ‰ alkoholu we krwi. Po opatrzeniu odwieziono go do szpitala psychiatrycznego. Gdy lekarz stwierdził, że z udziałem ww. można wykonać czynności procesowe, prokurator zatrzymał go i postawił mu zarzut dokonania czynnej napaści na funkcjonariuszy policji z udziałem niebezpiecznych narzędzi. Grzegorz Z. został też na wniosek prokuratora tymczasowo aresztowany.
Lekarze psychiatrzy, którzy zbadali Grzegorza Z., nie rozpoznali oni u niego choroby psychicznej, ani innych zaburzeń mogących mieć wpływ na jego poczytalność.
W śledztwie mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa. Grozi mu kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Legnicy.
- Jednocześnie legnicka prokuratura umorzyła postępowanie, w którym sprawdzano, czy policjant strzelając do Grzegorza Z. nie przekroczył swoich uprawnień. Stwierdzono, że funkcjonariusz zachował się właściwie i miał pełną podstawę do użycia broni z uwagi na niebezpieczeństwo dla jego życia, jakie stwarzał atakujący go ostrymi narzędziami mężczyzna – dodaje Liliana Łukasiewicz.
FOT. POLICJA LEGNICA