Grupa uczniów Zespołu Szkół nr 2 w Lubinie włamała się na internetowe konto kolegi, wykradła jego nagie zdjęcie, połączyła je w pornograficzny fotomontaż ze zdjęciem jednego z nauczycieli i zamieściła w sieci. Dyrektor Bogdan Dudek powiadomił prokuraturę. Rodzice zamieszanych w aferę chłopców twierdzą, że dyrektor szykanuje niewinnych. Ślą skargi – do władz powiatu, kuratorium, rzecznika praw dziecka.
Wulgarny, sugerujący pedofilskie relacje fotomontaż pojawił się pod koniec marca na Snapchacie grupy uczniów z dwóch klas Zespołu Szkół nr 2 w Lubinie. Zdjęcie godziło w godność jednego z pierwszoklasistów oraz pracującego w placówce nauczyciela. Przed zgłoszeniem sprawy lubińskiej prokuraturze, szkoła przeprowadziła wewnętrzne śledztwo, ale ani autora przeróbki, ani osoby, która jako pierwsza wrzuciła ją do sieci, nie udało się jednoznacznie ustalić. Uczeń, który padł ofiarą cyberprzemocy, wskazał nazwiska kolegów, którzy przysyłali mu SMS-y z groźbami. Potwierdzono, że użyte do fotomontażu zdjęcie zostało wykradzione z jego prywatnego konta na Facebooku. Dwaj drugoklasiści przyznali się, że wykradli hasło i login oraz udostępnili je innym osobom. Trzeci uczeń twierdzi, że on tylko skopiował znalezione na Snapchacie zdjęcie i udostępnił grupie klasowej. Nic nie wie o jego pochodzeniu.
Dyrektor Bogdan Dudek podjął zdecydowane kroki, by ukrócić cyberprzemoc w swojej szkole. W obecności pedagoga szkolnego przeprowadził rozmowy zarówno z zamieszanymi w aferę uczniami, jak też ich rodzicami. Chłopak, który udostępnił pornograficzny fotomontaż na snapchacie, został wykreślony z listy uczniów. Pozostałym “przykręcono śrubę”: zostali pozbawieni możliwości poprawienia kartkówek czy sprawdzianów bez zgody dyrektora. Rodzice buntują się przeciw tym decyzjom. Twierdzą, że z ich dzieci zrobiono “kozłów ofiarnych”.
Matka wydalonego ze szkoły pierwszoklasisty poskarżyła się Radzie Powiatu Lubińskiego. Pisze, że do wulgarnego zdjęcia miała dostęp większa grupa młodzieży. “Mój syn jednak nie myśląc racjonalnie skopiował to zdjęcie i udostępnił na grupie klasowej – czego on bardzo żałuje. Syn zrozumiał, że zrobił źle i przyznał się do tego, co zrobił, niestety Pan Dyrektor postąpił z (…) bezwzględnie wręcz niehumanitarnie”. Skargi na Bogdana Dudka piszą też inni rodzice. Radni uznali, że nie mają odpowiednich kompetencji, aby je rozpatrzyć, więc zdali się na osąd Kuratorium Oświaty, które bada sytuację w Zespole Szkół nr 2.
raczej u matkeczki kurki jako pomagajacy w wyborach kibolek.
Sprawca, gdy sprawa przycichnie dostanie pracę jako grafik komputerowy w jakimś np. “Sokzburaka”