?Zrobienie jednej imprezy przy ogromnym wsparciu sponsorów i mediów nie jest żadną sztuką? ? dogaduje Owsiakowi w wywiadzie dla ?Uważam Rze? ks. Marian Subocz, szef Caritasu. Może i nie jest. Na pewno jednak jest sztuką pozyskanie sobie przez WOŚP takich sojuszników i niesłabnącej sympatii lwiej części społeczeństwa.
Między Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy a Caritas Polska jest dokładnie taka różnica, jak między Jurkiem Owsiakiem a ks. Marianem Suboczem. Pierwszy z nich to rock`n`rollowy luzak w niepoważnej żółtej koszuli, który nie boi się radzić młodzieży ?Róbta co chceta?, bo zna ją od najlepszej strony i ufa jej. Drugiego sutanna z katechizmem krępują jak gorset. Kiedy ks. Subocz ma powiedzieć do młodych ?Dajcie czadu?, koloratka wrzyna mu się w gardło, więc przy okazji charytatywnych akcji Caritasu słyszymy raczej wypowiadane poważnym tonem słowa o ?poruszaniu sumieniem człowieka? albo o ?ofierze, która budzi wiarę i nadzieję?.Z jednej strony żywy, barwny, budzący emocje (także negatywne) język – z drugiej wypłowiała od ciągłego wystawiania na ołtarze polszczyzna listów pasterskich. Tam spontaniczny szał i radość pomagania – tu mitręga dochowania wierności nakazom Chrystusa, czyli ponura chrześcijańska jałmużna.
Styl Caritasu trąci myszką, bo Kościół nie potrafi zaakceptować faktu, że odkąd upowszechniły się media elektroniczne, ogromna część społeczeństwa pozostaje pod ich wpływem. Czy nam się to podoba, czy nie, one od co najmniej kilkudziesięciu lat nadają ton różnym aspektom życia publicznego, także akcjom charytatywnym. Zamiast zżymać się na tą sytuację, warto uczyć się ich barbarzyńskiego języka i wykorzystywać je do swoich celów, tak jak to robią od lat Jerzy Owsiak, Janina Ochojska, Anna Dymna. Bo przecież nagrana przez dziennikarzy Trójki niepoważna piosenka o karpiu nie na żarty pomaga budować studnie w Sudanie. Fundacja ?Mimo Wszystko? w błysku fleszy wciągnęła sparaliżowanego Janusza Świtaja na jego K2, Kopiec Kościuszki, by uwierzył, że po wypadku życie wcale się nie skończyło. Rysiek z ?Klanu? jako szef mafii poucza w internetowej kampanii społecznej: ?Psa się nie kopie. Kopnąć to się możesz do nocnego po trzy czwarte i napój gazowany. Psa boli jak ciebie nera rano po tym zestawie?.
A Owsiak? To dopiero medialne zwierzę. Charytatywny wodzirej. Arcymistrz od rozkręcania zadymy w środku zimy. I katalizator polskiego szaleństwa. Aby zebrać pieniądze na ratowanie dzieci i godną opiekę medyczną dla seniorów, internauci licytowali w tym roku na aukcjach WOŚP takie atrakcje jak dwieście kilogramów śniegu, wuchta wiary, bimba, piwko z Riczardem, kwietniowy melanż na ławce w parku, oryginalne słomki prosto ze Słupska, możliwość jednokrotnego skorzystania ze sławojki przy trasie wojewódzkiej 237, trzymanie kciuków w dowolnie wybranej intencji i kartony, ze spektakularnej katastrofy, w której zginęła Hanka Mostowiak.
Takie wariactwo powtarza się już 20 lat. Czy byłyby możliwe, gdyby ten sam czas antenowy zamiast Owsiakowi Telewizja Polska oddała ks. Suboczowi? Obawiam się, że wuchta wiary mogłaby dyrektorowi Caritasu nie wystarczyć.
Piotr Kanikowski
PS: Felieton ukazał się w najnowszym numerze bezpłatnego 24 Tygodnika Legnica-Lubin. Gazeta już jest dostępna m.in. w urzędach i centrach handlowych Lubina oraz Legnicy.