Premier Mateusz Morawiecki ogłosił datę jesiennych wyborów samorządowych. Pierwsza tura odbędzie się 21 października. Część kandydatów na prezydentów miast, burmistrzów i wójtów zetrze się w dogrywce 4 listopada.
Wtorek, w którym premier ogłosił swą decyzję, to oficjalny początek kampanii wyborczej. Ale co najmniej od kilku tygodni jesteśmy świadkami nieformalnej prekampanii, prowadzonej przez niektórych kandydatów. Jeżdżąc po Legnicy można się natknąć na billboardy z wizerunkiem Jarosława Rabczenki, szefa legnickiej Platformy Obywatelskiej, oraz ludzi z jego zaplecza politycznego. To on ma być w wyborach głównym rywalem Tadeusza Krzakowskiego (zaznaczmy od razu: prezydent oficjalnie nie zadeklarował jeszcze, że chce starać się o reelekcję). SLD jeszcze w czerwcu zapowiedziało, że wystawi do walki o Legnicę Michała Huzarskiego, przewodniczącego tutejszego Sojuszu. Za pomocą mediów społecznościowych prekampanię prowadzi kandydat PiS-u Arkadiusz Baranowski, były wicestarosta jaworski. Wcześniej słabo rozpoznawalny, próbuje zaistnieć w świadomości legniczan jako kibic Miedzianki i krytyk „legnickich bareizmów”. Zamiar dołączenia do wyścigu ogłosił w internecie taksówkarz Krzysztof Lewandowski, członek założonej przez Kornela Morawieckiego partii Wolni i Solidarni, były lider Ruchu Społecznego Legniczan.
W Lubinie zmobilizowali się przeciwnicy prezydenta Roberta Raczyńskiego. Kilka dni temu Swój start w nadchodzących wyborach na to stanowisko zapowiedziała Edyta Zawadzka, prezes Stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców.
Trwa wysyp kandydatów na burmistrza Złotoryi. Wszystko wskazuje na to, że Robert Pawłowski – jeśli zdecyduje się na udział w wyborach – będzie miał do pokonania Barbarę Zwierzyńską-Doskocz (szefową Stowarzyszenia Nasze Rio), Grzegorza Galińskiego (przedsiębiorcę z Łodzi), Piotra Richtera (kontrolera Strefy Płatnego Parkowania). Dwa lata temu start w wyborach na burmistrza Złotoryi zapowiadała też była dyrektor gimnazjum.
FOT. PIXABAY.COM
Drukuj
Email
