Prokuratura Rejonowa w Legnicy umorzyła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku przy pracy do jakiego doszło 24 kwietnia 2012 r. w kościele św. Joachima i Anny, przy Alei Rzeczpospolitej w Legnicy. Jak ustalono 57-letni pracownik, który spadł z rusztowania był nietrzeźwy.
W świątyni wykonywano prace związane z obniżaniem stropu. Robotnik już po zakończeniu pracy, tuż przed wyjściem do domu wszedł ponownie na rusztowanie. Nie miał założonych środków ochrony osobistej zabezpieczających przed upadkiem z wysokości. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał 2,4 promila alkoholu we krwi. Przebywając na rusztowaniu znajdującym się na wysokości około 9 m nad betonową posadzką, stracił równowagę, naparł ciężarem całego ciała na poręcz ochronną, która na skutek nacisku złamała się, a mężczyzna upadł na ziemię. Robotnik doznał obrażeń w postaci złamania kości czaszki i twarzoczaszki oraz stłuczenia klatki piersiowej. Pomimo natychmiastowego udzielenia pomocy medycznej zmarł w czasie reanimacji.
Śledztwo wyjaśniło, iż w związku z wypadkiem nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez pracodawcę oraz kierownika budowy odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i higienę pracy podczas wykonywania prac remontowych. Wprawdzie stwierdzono nieprawidłowości związane z montażem rusztowania i zatrudnieniem do tego ludzi nie posiadających wymaganych uprawnień, to jednak uchybienia te nie miały bezpośredniego wpływu za zaistniały wypadek, ani nie powodowały narażenia innych pracowników pracujących na rusztowaniu na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Rusztowanie odpowiadało wymogom sztuki budowlanej i zapewniało bezpieczne wykonanie prac. Opinia takiej treści wydana została przez powołanego w sprawie biegłego z zakresu bhp. Uchybienia jakich dopuścił się pracodawca stanowiły naruszenie przepisów kodeksu pracy, za które wymierzono karę grzywny w wysokości 2000 zł.
Z tego też względu postępowanie umorzono wobec stwierdzenia braku znamion przestępstwa.
Oczytany, a co ty taki antyklerykał jesteś?
Naparł ciężarem całego ciała na poręcz ochronną, bo był pijany. A gdyby tak, trzeźwy naparł całym ciałem na źle skonstruowane, bądź nieprofesjonalnie złożoną konstrukcję, to czyja była by WINA??? Trzeźwego????. Ktoś włazi czarnym w dupsko.