W Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces cywilny wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Pozwał go legnicki poseł Robert Kropiwnicki – za sugestię wypowiedzianą z sejmowej mównicy przy okazji nowelizacji ustawie o prokuraturze, jakoby poseł prowadził agencję towarzyską. Podczas dzisiejszej rozprawy wiceminister zagroził prowadzącej sprawę sędzi postępowaniem dyscyplinarnym.
Robert Kropiwnicki określa zachowanie wiceministra sprawiedliwości w sądzie jednym słowem: – Skandal.
Z relacji reportera Gazety Wyborczej Mariusza Jałoszewskiego wynika, że Patryk Jaki próbował zasłaniać się przed odpowiedzialnością za wypowiedziane w Sejmie słowa immunitetem poselskim. Chciał, aby sąd uznał, że jego wypowiedź o agencji towarzyskiej miała związek z wykonywaniem mandatu posła i potraktował ją jako część debaty o ustawie o prokuraturze. To pozwoliłoby mu przynajmniej do końca bieżącej kadencji uniknąć procesu.
Sędzia Alicja Fronczyk postanowiła jednak prowadzić sprawę. Jej zdaniem, w tym przypadku Jaki nie może się powoływać na immunitet. Wyjaśniła, że wypowiedzi wiceministra o agencji towarzyskiej w żaden sposób nie dotyczyły ustawy o prokuraturze, więc nie można ich uznać za wykonywanie obowiązków posła.
Jak zwykle przy podobnych procesach sąd zasugerował zawarcie ugody i dał stronom czas do omówienia jej warunków. Robert Kropiwnicki był gotów zrezygnować z przeprosin w mediach i zadowolić się oświadczeniem Jakiego. Wiceminister odmówił, a jego pełnomocniczka stwierdziła, że już legnickiego parlamentarzystę za swe słowa przeprosił.
Po przerwie Patryk Jaki miał przywołać dzisiejszą informację Super Ekspressu, który napisał o wynikach postępowania prowadzonego w legnickiej prokuraturze w sprawie usług seksualnych świadczonych w mieszkaniu posła. Złożył wniosek, aby proces został zawieszony do czasu zakończenia legnickiego śledztwa. I zażądał wyłączenia sędzi Fronczyk ze sprawy. Wyborcza cytuje wypowiedź wiceministra: “Trudno mi tolerować zachowanie sędzi, która toleruje takie oczywiste bezprawie. Być może sąd chce się zemścić za to, że krytykuję sądy.” Jaki zapowiedział, że złoży do Krajowej Rady Sądownictwa wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi. Zamierza też sprawdzić, dlaczego to akurat ona – “znana ze spraw politycznych” – dostała jego sprawę. I po oświadczeniu, że nie będzie brał udział w bezprawiu… opuścił salę rozpraw.
Proces został zawieszony do rozpatrzenia wniosku ministra o zmianę sędziego.
Robert Kropiwnicki komentuje: – Minister zachował się w sposób niedopuszczalny. Wywierał naciski na sąd. Groził sędzinie. Zarzucał jej polityczne działanie.
- Czy pana zdaniem warszawski proces i legnickie śledztwo są ze sobą powiązane? – pytam.
- Ściśle. Nadzorowana przez Ministra Sprawiedliwości prokuratura prowadzi śledztwo, żeby mieć argumenty, którymi mogłaby się posłużyć w procesie Patryka Jakiego – odpowiada Robert Kropiwnicki.
Od rana próbujemy ustalić w legnickiej prokuraturze, na czyj wniosek wszczęła postępowanie w sprawie mieszkania wynajmowanego przez posła. Obiecano nam, że w poniedziałek dostaniemy odpowiedź.
Przypomnijmy: w styczniu podczas sejmowej debaty nad ustawą o prokuraturze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zaatakował posła Roberta Kropiwnickiego z Sejmowej trybuny. “Pan poseł Kropiwnicki wychodzi tu na mównicę i mówi wielokrotnie o standardach. Problem polega na tym, że mieszkańcy okręgu pana posła Kropiwnickiego skarżą się, że pan poseł Kropiwnicki w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską.” – powiedział, po czym rozległy się gwizdy i protesty, nie pozwalające mu skończyć wypowiedzi. Dzień później również w Sejmie przepraszał za te słowa.
O rzekomej agencji funkcjonującej w wynajętym przez posła Kropiwnickiego mieszkaniu pisały przed wyborami prawicowe portale. Publikacje opierały się na petycjach o lokatorów, według których w mieszkaniu w Rynku prostytutki przyjmują obcych mężczyzn. Poseł Robert Kropiwnicki po wystąpieniu Jakiego wydał oświadczenie: “Wypowiedź Pana posła Patryka Jakiego wygłoszona publicznie podczas posiedzenia Sejmu RP w dniu 28 stycznia 2016 r., jest całkowicie niezgodna z prawdą i może stanowić zniesławienia, o którym mowa w art. 212 § 1 i 2 Kodeksu karnego. Tego typu twierdzenia, jakoby w moim mieszkaniu prowadzona była agencja towarzyska, są prawnie niedopuszczalne i skierowane na poniżenie mojej osoby w opinii publicznej oraz utratę zaufania potrzebnego dla sprawowanego mandatu posła na Sejm RP (…). W związku z powyższym niezwłocznie podejmę odpowiednie kroki prawne. Wystąpię z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko Panu posłowi Patrykowi Jakiemu, jak również swojego dobrego imienia i czci będę dochodził na drodze postępowania cywilnego. Będę się również domagać, aby na czas prowadzenia postępowania karnego Pan Patryk Jaki był zawieszony w wykonywaniu funkcji zastępcy Ministra Sprawiedliwości i, już zapewne niedługo, Prokuratora Generalnego.”
Proces karny na podstawie prywatnego aktu oskarżenia napisanego przez legnickiego parlamentarzystę został w sierpniu umorzony. Patryk Jaki zachował fotel wiceministra – nadal jest drugi po Ziobrze w Ministerstwie Sprawiedliwości.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI; MS.GOV.PL