W piątek o godz. 19. legniczanie zmierzą się w Gdyni z Arką. ? Czeka nas trudny mecz. Rywal z pewnością nas zaatakuje. Ale my się Arki nie boimy. Zagramy pressingiem i odważnie do przodu ? zapowiada Bogusław Baniak, trener Miedzi.
Arka przed sezonem nie kryła aspiracji sięgających ekstraklasy, ale start rozgrywek nie był dla niej najlepszy. Z dotychczasowych 10 spotkań ligowych gdynianie wygrali cztery, dwa zremisowali i cztery razy doznali porażki. To złożyło się na dorobek 14 punktów i 7. miejsce w tabeli, tuż za Miedzią. Mecz zapowiada jako spotkanie starych znajomych, bo w Miedzi jest aż pięciu piłkarzy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Arki (Bledzewski, Zakrzewski, Hempel, Madejski i Kasperkiewicz), a nad Bałtykiem pracują obecnie doskonale znani w Legnicy środkowy pomocnik Tomasz Jarzębowski i trener Petr Nemec. To właśnie na Jarzębowskiego, a także Sobieraja i Kuklisa trener Baniak najbardziej uczula swój zespół. ? Na nich musimy zwrócić szczególną uwagę ? przestrzega szkoleniowiec Miedzi.
Dobra wiadomość dla legnickich kibiców jest taka, że Miedź do Gdyni w czwartek rano wyruszyła w najsilniejszych składzie. Do pełnej dyspozycji wrócili już bramkarz Aleksander Ptak i obrońca Krzysztof Wołczek, a do wyjściowej jedenastki wróci też prawdopodobnie środkowy pomocnik Adrian Łuszkiewicz, który w meczu z Okocimskim pauzował za kartki. Przeziębienie wyleczyli już także Jakub Grzegorzewski i Kamil Hempel. ? Liczę, że po ostatnim meczu z Okocimskim, w którym nie padły gole, tym razem znajdziemy drogę do bramki Arki i w Gdyni zdobędziemy punkty ? mówi Bogusław Baniak.
Mecz w Gdyni rozpoczyna serię trzech z rzędu trudnych wyjazdów Miedzi, w których legniczanie muszą szukać punktów. Po Arce zagrają jeszcze na wyjeździe z GKS Katowice i Stomilem Olsztyn. ? Naszym celem nadal jest miejsce w pierwszej szóstce ? dodaje Baniak.
źródło: www.miedzlegnica.eu