Kiedy zaczął pisać? Dlaczego to robi i wreszcie o czym jest jego kryminał? Między innymi odpowiedzi na te pytania usłyszeli w piątkowy wieczór (14.09) wszyscy, którzy przyszli na promocję debiutanckiej powieści legniczanina Przemka Corso.
Do napisania ?Studium w czerwieni?, wydanej w czerwcu tego roku, autora zainspirowała inna powieść ?Studium w szkarłacie?, autorstwa Arthura Conana Doyle?a, która jest pierwszą częścią historii o słynnym angielskim detektywie.
Dlaczego akurat ona była inspiracją? ? Bo była najlepsza ze wszystkich o Sherlocku Holmesie ? mówi debiutant.
Piątkowe spotkanie autorskie poprowadził Robert Urbański, kierownik literacki legnickiego Teatru, który wypytał Przemka Corso o początki jego przygody z pisaniem. Jak sam Corso przyznaje, były zabawne.
- Gdy miałem 11 lat napisałem swoją pierwszą ?książkę? bez tytułu. Opowiadała o Jamesie Bondzie. Kiedy po latach zaglądnąłem do niej to okazało się, że tak naprawdę nic nowego nie wymyśliłem a tylko spisałem fragmenty filmu ? śmieje się Corso, który dziś pisze na poważnie, bo szczerze wyznaje, że kocha to robić.
?Studium w czerwieni? jak zaznaczył debiutant, jest hołdem dla klasycznej literatury i historią relacji międzyludzkiej. Warto więc dowiedzieć się jak postrzega tą relację Przemek Corso i przeczytać powieść.
Piątkowemu spotkaniu w Caffe Modjeska jak na promocję sensacyjnej powieści przystało, towarzyszyły? zwłoki leżące tuż przed autorem. Całe szczęście, była to tylko aranżacja.
Studium w czerwieni ? opowiada o tajemniczym morderstwie kilkuletniego chłopca bez tożsamości, którego zwłoki po sekcji i próbach identyfikacji nazywane przez lekarzy studium w czerwieni to dowód na to, że czasami zagadka ważniejsza jest od rozwiązania. Tylko co z tym wszystkim wspólnego mają Arthur Conan Doyle, Sherlock Holmes i uzależniony od narkotyków syn komisarza, który dopiero co wyszedł ze szpitala po kolejnej próbie samobójczej?