Rafał Miara, kandydat na burmistrza Złotoryi, powiadomił policję o krążących po mieście samochodach z ludźmi, którzy za 30 złotych skupują głosy dla jego rywala. - Zatrzymaliśmy w tej sprawie pięć osób – potwierdza Iwona Król-Szymajda, oficer prasowy policji. Wśród dowodów, jakie zebrał Rafał Miara, jest nakręcony z ukrycia film, na którym dokładnie widać, jak to się odbywa.
- Bez takiego dowodu w ogóle nie zdecydowałbym się na złożenie powiadomienia o przestępstwie – mówi Rafał Miara.
Od rana docierały do niego niepokojące sygnały. Około ósmej jeden z mieszkańców Złotoryi powiadomił go o wzmożonym ruchu w pobliżu lokalu wyborczego przy ul. Kolejowej. Co chwila powracał tam ten sam samochód, dowożąc z zapuszczonych, zmarginalizowanych rejonów miasta po 3, 4, 5 osób na głosowanie. Po wrzuceniu kart do urny czekali na zapłatę. Udało się podsłuchać i nagrać rozmowę:
- Co tam, jak płacą na… (tu pada przezwisko kandydata na burmistrza).
- Trzy dychy.
- Poważnie? Trzy dychy?
Rafała Miarę wzięła wściekłość, ale zdawał sobie sprawę, że taka rozmowa to dla policji żaden dowód. Powiedział jednak o niej znajomemu funkcjonariuszowi. W efekcie wzmożono patrole policji w tych rejonach Złotoryi, gdzie można się było spodziewać kupczenia demokracją. Około godz. 12-13 sprawa przycichła. A potem do Miary zadzwonił człowiek, że ma film, na którym czarno na białym widać i słychać, jak pewni ludzie oferują 30 złotych za głos na jego rywala.
- Nagranie nie zostawia wątpliwości. Jest szokujące – mówi Rafał Miara.
Według oficjalnych informacji, policja zidentyfikowała występujących na filmie mężczyzn. Za wręczanie i przyjmowanie korzyści majątkowych zatrzymano w sumie pięć osób w wieku od 25 do 60 lat. Na razie nie postawiono im jednak zarzutów.
Mówi się, że po Złotoryi kursowały co najmniej 2-3 samochody dowożące wyborców do lokali.
Ok. godz. 19 zadzwoniliśmy do pełnomocnika komitetu kandydata, dla którego skupowano głosy.
- Słyszał pan, że w Złotoryi doszło do kupczenia głosami?
- Nie – odpowiedział. I chwilę później, nie czekając nawet aż zreferuję mu tę zajmującą historię, rozłączył się.
Sygnały, że w Złotoryi dochodziło do kupczenia głosami, pojawiały się już przy okazji poprzednich wyborach, cztery i osiem lat temu. Wymieniano nawet konkretne punkty, w których zaufani ludzie za głos wypłacali po 20 złotych na flaszkę: róg ul. Konopnickiej i Bohaterów Getta Warszawskiego, ul. Piłsudskiego, ul. Zagrodzieńską, ul. Łąkową. Brakowało wystarczających dowodów.
Jaka jest skala zjawiska? Ogromna, jeśli prawdziwe okażą się pogłoski, że jeden z “handlarzy” miał dziś do wydania 10 tys. zł. przy stawce 30 złotych za głos za takie pieniądze można by kupić ponad 300 wyborców. To wystarczająco dużo, by wygrać wybory na burmistrza.
- Dotąd nie dopuszczałem do siebie takiej myśli – mówi Rafał Miara. – Myślę, że są podstawy, aby unieważnić wybory w Złotoryi i napiętnować ludzi dopuszczających się wyborczego przestępstwa.
Robert Pawłowski, jeden z pięciu kandydatów na burmistrza, uważa, że decyzja o powtórzeniu wyborców powinna być zależna od wyników policyjnego śledztwa.
- Wszystko zależy od tego, jaką skalę tego procederu policja będzie w stanie dowieść – mówi.
Pełna wersja filmu wraz z reżyserem: https://www.youtube.com/watch?v=0gX3ir5N57I
Policja powinna sprawdzić billingi gościa w wypożyczonych okularach, piekarza i jego syna z dnia 16 11 2014
Ładną dywersję zrobili przeciwnicy burmistrza z tym filmikiem. Dobrze się przyjrzyjcie. Widać że wszystko jest ukartowane. Piekarz wypuszcza żula w okularach z kamerą do swoich kolesi którzy zapomniejli swoich kwesti. Bezsilnie próbuje im przypomnieć scenariusz tego spisku. Na dodatek syn piekarza dwoni do żula w trakcie całej akcji kompromitując cały podstęp. Ciekawe czyje to są metody ?
Jaką rolę odegrał w tym wszystkim znany w Złotoryi przedsiębiorca G.B. ?
Czy to nie było wcześniej przygotowane?
anonim z podniesiona głową to nie potrafi przegrać miłościwie nam panujący , to on właśnie bojąc się porażki chwyta się prymitywnych metod, brawo dla Miary, że zgłosił gdzie trzeba , może nareszcie o wyniku zdecydują wyborcy a nie wykorzystani swoją sytuacja ludzie
Czy ktoś może porządnie zająć się tą sprawą? Większosć złotoryjan ma dość pana Ireneusza Ż. i jego ferajny. Znowu mamy zostać oszukani??
Czy wy udajecie że nie wiecie o kogo chodzi? Wiem, udajecie, ale czemu? Przecież od dawno było wiadomo kto ma takie metody!
Dlaczego jesli jest taki dowod nie zostanie opublikowane a kogo byly kupowane te glosy? Pan Rafal pasuje do takiego przyslowia tonacy brzytwy sie chwyta.
Dziękujęmy anonimowemu komentatorowi za komentarz z podniesioną głową.
Panie Miara a może pan po prostu nie potrafi przegrywać z podniesioną głową.