Seria błędnych podań i słaba gra Bena Starosty – tak zapamiętamy mecz Miedzi Legnica z Zawiszą Bydgoszcz. A także z ogromnej walki na boisku, którą zaprezentowały obie drużyny.
Blisko 5 tysięcy widzów oglądało mecz Miedzi z Zawiszą. I choć Paweł Abbot nie miał litości dla błędów legnickiej obrony, widowisko nie rozczarowało.
Już w czwartej minucie Zawisza zrealizowała swój plan szybkiego objęcia prowadzenia. Po zamieszaniu pod naszą bramką Abbot wbił piłkę do bramki. Legnicki zespół nie poddał się. Już w 7. minucie Madejski kapitalnym strzałem z ponad 20 metrów zmusza bramkarza Zawiszy do wybicia piłki na rzut rożny. Trzy minuty później szczęścia z dystansu próbuje Grzegorzewski, ale piłki minimalnie mija bramkę. Wreszcie Szymański w 11 minucie meczu przedziera się w okolice pola bramkowego i próbuje przelobować obrońcę. Zawodnik Zawiszy zatrzymał jednak piłkę ręką. Sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Grzegorzewski.
Radość z remisu trwała zaledwie 9 minut. Po faulu Starosty sędzia dyktuje rzut wolny. Celnie wrzucona w pole karne piłka powoduje pogubienie się naszej obrony i bramkarza. Sytuację wykorzystuje znowu Abbot i Zawisza prowadzi 1:2.
Do końca pierwszej połowy następuje cała seria ataków na bramkę prowadzona przez obie drużyny. W 39. minucie widać już zmęczenie obu stron panującym na boisku skwarem. Zawisza przeprowadza kolejną akcję, ale już w wyraźnie ślamazarny sposób. Podobnie zresztą reaguje obrona Miedzi. Sytuację ratuje zdecydowana interwencja Aleksandra Ptaka.
Durgą połowę Miedź rozpoczyna od ataków. Łuszkiewicz (najczęściej faulowany zawodnik spotkania) i Madejski co rusz przedzierają się w pole gry przeciwnika. W 50. minucie Łuszkiewicz, po kolejnym faulu na sobie rzut wolny próbuje zamienić na bramkę. Witan znowu musi wybijać piłkę na rzut rożny. W 58. minucie Madejski dociera pod bramkę Zawiszy i… nie ma komu podać. Starosta w tym spotkaniu nie tylko popełniał błędy w obronie. Także w ofensywie okazał się mało przydatnym asystentem napastników.
Wprowadzeni na boisko Alexandre i Retlewski nie poprawili skuteczności naszego ataku. Retlewski dwukrotnie zmarnował świetne okazje, gdy zamiast przyjąć i dokładnie wycelować podaną piłkę, decydował się na uderzenia głową.
Trener Bogusław Baniak po meczu nie krył rozczarowania grą Starosty.
- Okienko transferowe nie jest jeszcze zamknięte, ale musimy się zastanowić czy inwestować w nowego zawodnika – przyznaje Baniak. – Na pewno Hempel powinien częściej przebywać na boisku.
Miedź Legnica – Zawisza Bydgoszcz 1:2 (1:2)
Bramki: Grzegorzewski (11-karny) oraz Abbott 2 (4, 22). Żółte kartki: Łuszkiewicz, Starosta oraz Zawistowski, Hermes, Petasz. Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów: 4600.
MIEDŹ: Ptak – Starosta, Tanżyna, Woźniczka, Zasada, Madejski, Kasperkiewicz, Łuszkiewicz, Grzegorzewski (64 Alexandre), Szymański (75 Hempel), Zakrzewski (75 Retlewski).
ZAWISZA: Witan – Stefańczyk, Kopacz, Skrzyński, Petasz, Mąka (69 Gevorgyan), Hermes, Zawistowski (84 Jankowski), Masłowski, Błąd, Abbott (72 Chałas).